miszakai pisze:

Cyga odetchnęła

Tak chwilę ją porównywałam do dobermanki ale chyba nie o nią chodzi jednak

No dobra - za Cygą też nie przepada ...i zupełnie nie wiem o co chodzi.
I w sumie nie wiem w jakim kierunku ta znajomość pójdzie bo jak narazie widzę tylko dwa warianty :
a) Cyga w relacjach nabierze pewności co z kolei osłabi zapędy Łozy do strofowania i wsyztsko zejdzie to do poziomu unikania bliższych kontkatów ("widzę, ale udaję, że nie widzę)
b) albo się zetną na ostro i będzie koniec wspólnych spacerów, bo jak wiemy suki sobie nie wybaczają
Pocieszające jest dla mnie tylko to, że Łoza mimo iż na początku spacerów starała się strofować Cygę (brała ją między łapy i robiła się "ta groźna"), to zwłaszcza na naszym drugim wspólnym po kilku odwołaniach i przy chwilowym zapobieganiu bliższym relacjom zaczęła ją ignorować...
Fakt - dość wcześnie też zawróciliście
No pożyjemy, zobaczymy
miszakai pisze:
Cygaro nie osiągnął magicznego 2 r.ż. co prawda ale takich ogarów bym sobie życzyła - zero agrasji...
No niestety w "zeroagresywność" też nie bardzo wierzę...
Cygaro nie osiągnął magicznego wieku...nie krył.
Bard całe życie anioł. Na pytanie ludzi " Pies ?" odpowiadałam " Pies" i potem słyszałam "Oj to nie, bo mój też pies"...aż na usta cisnęło się "No to co? "

Generalnie nigdy nie obawa
Ale...zaliczył też wpadki bo jak się nakręcił na sukę to i gończaka pogonił i odwinął się na szczeniaka (chociaż myślę, że będąc w amoku nie do końca był świadomo kogo pogonił)
miszakai pisze:
Na zlocie jak patrzyłam na niektóre sytuacje między psami to byłam zaskoczona, że ogary mogą być takie ostre...Ja to jak zwykle sielanka-najchętniej puściłabym wszystkie luzem a to by chyba nie przeszło. Wielu właścicieli psów od razu wykluczyło taką możliwość i to nie z uwagi na przepisy porządkowe ośrodka ale na możliwość konfrontacji

Moim zdaniem albo jesteśmy bliżej siebie (internet zbliża

..no i są rózne imprezy towarzyszące

), albo znam więcej ogarów ...albo pojawia się zagwozdka w postaci agresji.
Z premedytacją nie piszę o problemie, bo nie uważam tego jeszcze za jakiś szczególny problem . Na szczęście jeżeli jużm słyszy się o startowaniu ogara to jest to start w kierunku drugiego psa a nie człowieka. Tylko myślę, że trzeba czuwać...
Bo potem z jednej strony wychwalamy jakie to stadne psy, że złaja, gromada, stado to najlepiej dla tych psów i jak pięknie współpracują...Żeby nie skończyło się na spacerach ze wszystkimi ogarami na linkach w szeroko rozstawionym szpalerze
Ale zgadzam się, że socjalizacja to podstawa.