Strona 2 z 3
Re: Trebka foliowa na deser
: wtorek 01 lut 2011, 22:08
autor: wszoleczek
Nie ma się co stresować. Pamiętam moją pierwszą jednorazówkę, też robiłam akcje z wodą z solą

. Po 4 dniach 'wyszło szydło z worka'

Jeśli masz psa cały czas pod ręką, to zauważysz, gdyby było coś z nim źle. Teraz pozostało tylko obserwować kupy

Re: Trebka foliowa na deser
: wtorek 01 lut 2011, 22:10
autor: EiMI
Pierwszą.... powiadasz... Czyli nie należy się spodziewać wyciągnięcia wniosków

Re: Trebka foliowa na deser
: środa 02 lut 2011, 00:25
autor: zybalowie
Nie ma się co stresować. (...) Jeśli masz psa cały czas pod ręką, to zauważysz, gdyby było coś z nim źle. Teraz pozostało tylko obserwować kupy
Hm... na razie nie dzieje się nic niepokojącego. Je, bryka (no, teraz śpi).
Re: Trebka foliowa na deser
: środa 02 lut 2011, 09:04
autor: Aszemi
Gdyby coś się działo to wczoraj dostałam namiar na podobno dobrego weta a konkretnie małżeństwo które podchodzi z sercem do tematu i nie drze jak reszta a i wiedzy nie brakuje- ja będę próbować

Re: Trebka foliowa na deser
: środa 02 lut 2011, 09:32
autor: Wigro
Mnie resztki z grila zawązane porządnie w torebkę wróciły piątej nocy przodem. Ja bym nie dawał na przeczyszczenie. Nie raz tak maiałem że jak nie mogę strawić to idę do kąta i wywalam przodem.
Re: Trebka foliowa na deser
: środa 02 lut 2011, 10:08
autor: qzia
Moje labki jak były młodsze namiętnie zjadały skarpetki Kuby. Można było potem w ogrodzie, takie na wpół przetrawione skarpetki znaleźć. Wkurzające, że zjadały zawsze po jednej z pary. Yasia kiedyś połknęła cała, uciekającą mysz, bez jednego podgryzienia

. Nie wiem co wyszło ale bałam się, że może mysz będzie chciała pójść na skróty, ale na szczęście nie. Folie to notorycznie znajduje w ogródku, bo Kuba często niedojedzone pączki przynosi w plecaku ze szkoły
Pozdrawiam Kasia
Re: Trebka foliowa na deser
: środa 02 lut 2011, 16:04
autor: EiMI
Hardcore!

Re: Trebka foliowa na deser
: środa 02 lut 2011, 17:18
autor: Jacek74
Nasz poprzedni pies miał słabość do dziecięcych baloników, a nasz starszy syn je podówczas uwielbiał. Jeden je nadmuchiwał, drugi przegryzał i zjadał. Kupy miewał potem we wszystkich kolorach tęczy.
Ruczaj nie wiem, czy zjada foliowe worki, ale na pewno je z nudów rozszarpuje. Natomiast od pewnego czasu nie mogę się nigdzie doszukać pendriv'a z bardzo ważnymi danymi...
Re: Trebka foliowa na deser
: środa 02 lut 2011, 19:40
autor: zybalowie
Aszemi pisze:Gdyby coś się działo to wczoraj dostałam namiar na podobno dobrego weta a konkretnie małżeństwo które podchodzi z sercem do tematu i nie drze jak reszta a i wiedzy nie brakuje- ja będę próbować

A ja bardzo chętnie od Ciebie ten namiar wydębię - pan Cichy nie jest zły, ale warto spróbować innych. Tym bardziej, że - jak piszesz - cen z "kliniki" nie mają. Nie wiem, czy w Szczecinie w ogóle ktokolwiek ma drożej
Nie rozumiem, ale Mo ma kupy wzorowe
Generalnie nic niepokojącego się nie dzieje. Żadnych wymiotów, biegunki, zdołowania, utraty apetytu.
Może już się pozbył balastu gdzieś w plenerze, a ja nawet nie zauważyłam?
W sumie moim najgorszym doświadczeniem z pożeractwem psa była akcja w domu, kiedy zbiła nam się butelka z piwem, a ten podbiegł i chapnął szkło

To była akcja na miarę flasha gordona, bo znalazłam się przy nim w ułamku sekundy i równie szybko wpakowałam mu rękę do pyska. Na szczęście ta historia w tym miejscu się kończy
EDIT: Torebka wyszła drugą stroną. Obeszło się bez atrakcji

Re: Trebka foliowa na deser
: środa 02 lut 2011, 22:29
autor: bea100
Uf. To dobrze
