Strona 2 z 3
Re: Ogar-aporter
: czwartek 27 sty 2011, 10:03
autor: Leszek
ania N pisze:Nasz Fiord dużo chętniej aportuje z wody niż z lądu. Tzn. ściślej mówiąc poznał już komendę oddaj

A z wody przecież w końcu kiedyś musi wyjść

To fakt u Amona podobnie.
Re: Ogar-aporter
: czwartek 27 sty 2011, 10:32
autor: miszakai
Podobne doświadczenia. W domu aportuje, chociaż jak już przynosi to bardziej kręci ją zabawa w przeciąganie i droczenie się niż bieganie w te i wewte i oddawanie od razu. Jak jej szybko każę oddać przyniesioną zabawkę to zawsze na
puść odda ale po kilku takich razach kiedy nie ma droczenia i przeciągania przed komendą
puść to zanosi zamiast do mnie do klatki i bawi się sama

. Na spacerach bezwzględnie środowisko jest ciekawsze i co prawda pobiegnie do rzuconego patola, czasem nawet odda ale tylko jak okolica wyludniona i zapachy wywąchane

Fakt, z wody chętniej bo uwielbia pływać a w wodzie tylu zapachów nie napotyka na trasie tylko się skupia na przebieraniu łapami

Re: Ogar-aporter
: czwartek 27 sty 2011, 12:20
autor: wladekbud
No, to Burza przy okazji nauczyła się komendy podnieś. Bo aportując nigdy nie poda do ręki, tylko rzuca mi pod nogi i cieszy się jak głupia. Dopiero wtedy na "podnieś" podnosi i pcha mi do ręki.

Re: Ogar-aporter
: czwartek 27 sty 2011, 12:27
autor: gryfna
Ku rozpaczy mojego syna Gryf aporty ma głęboko w poważaniu. Owszem, pobiegnie za patykiem, ale nie ma zamiaru odnosić, aby biec ponownie. Zdecydowanie woli go sobie poobgryzać gdzieś na odludziu
Właściwie to po co ogar ma być aporterem? On ma gonić i grać, a aport zostawmy... aporterom i psom dowodnym

Re: Ogar-aporter
: czwartek 27 sty 2011, 12:35
autor: ania N
gryfna pisze:
Właściwie to po co ogar ma być aporterem? On ma gonić i grać, a aport zostawmy... aporterom i psom dowodnym

zgadzam się w 100%

Re: Ogar-aporter
: czwartek 27 sty 2011, 13:19
autor: miszakai
gryfna pisze:Ku rozpaczy mojego syna
Mojego też

jak sobie popatrzy na labki z piłeczkami i potem z taką nadzieją Cydze rzuca patyk a potem minka rozczarowana

Re: Ogar-aporter
: czwartek 27 sty 2011, 15:39
autor: Asia_i_Bora
gryfna pisze:Właściwie to po co ogar ma być aporterem? On ma gonić i grać, a aport zostawmy... aporterom i psom dowodnym

Też się nad tym zastanawiam, jestem zdania, że po to jest tyle licznych grup ras myśliwskich, że do aportu spokojnie co innego się nada. Ale znam pewną ambitną osobę, która to sobie obrała na cel, a że mi to się zupełnie w głowie nie mieści to chciałam spytać

Re: Ogar-aporter
: czwartek 27 sty 2011, 15:57
autor: hania
Myśle, że dać się da. Moje ogary zupełnie nie są zainteresowane aportem zabawowym ale Gawra nauczona nosi na komendę to co trzeba - kluczyki, karty kredytowe, piwo itp. Zwierzynę też bierze. Ale na polowania na pióro nie jeździ - od tego jest wyżeł.
Re: Ogar-aporter
: czwartek 27 sty 2011, 18:40
autor: Danuta
Mówimy o prawidłowo wykonanym aporcie myśliwskim?
Ze dwa lata temu w Trześni widziałam pracę wyżlicy Brity przy aporcie ptaszka ćwiczebnego ze stawu. Jej kontakt z myśliwym, reakcję w wodzie na gwizdek, zwroty w prawo, lewo na komendę podczas szukania ptaka, delikatność podjęcia zwierzyny, ostrożne wyjście suni na brzeg, podejście do menera, siad, poprawkę podejścia i siadu, ostrożne oddanie łupu i wreszcie otrzepanie się psa... szczerze??? Nie wyobrażam sobie możliwości tak karnego wytrenowania ogara. Nie mówię o sobie i Lokisie, tylko w ogóle. Ogary są samodzielne - nie będą pływać na gwizdek gdy widzą, gdzie jest łup, bo po co? Uczenie się takiej karności przy wyjściu z wody to nuuuda... Wykonają pracę po swojemu. A zresztą to takie nieogarze zajęcia

- nie lepiej powęszyć? Żartuję na koniec ale naprawdę byłam pod wrażeniem pracy tej wyżlicy!
Jeśli chodzi o zabawowe aportowanie z Lokisem to gdy jesteśmy na lądzie sami i rzucę patyk Lokis przyniesie raz, drugi raz pójdzie po patyk patrząc wcześniej na mnie spojrzeniem, które mówi: zrobię to dla Ciebie. Przy trzecim rzucie Lokis tylko spojrzy na mnie mówiąc: rzuciłaś? to przynieś sobie sama!
Gdy jest więcej psów to w zależności od humoru: albo biega po patyki na wyścigi z innymi albo olewa całkowicie. A najchętniej zainteresuje się patykiem atrakcyjnym z tego powodu, że zainteresował się nim inny pies i jest w innego psa posiadaniu.
Zdecydowanie chętniej aportuje patyki, koziołka, klapki z wody. Ale też pływa po aport i z aportem nie najkrótszą drogą tylko jak sam chce.

Re: Ogar-aporter
: czwartek 27 sty 2011, 20:11
autor: ludwik
hmm Bursztyn słynie na naszej polanie z tego że kradnie labką różnego rodzaju i typu aporty od patyków po piłki butelki i inne...po kradzieży znika chowając aport (jeżeli to jest aport zakupiony i przyniesiony specjalnie to muszę szukać osobiście ) no a Dusia hmmm ona przejawia lekkie oznaki autyzmu i jak kiedyś uda mi się lub komuś nakłonić ją do aportu to ....