Ufff
Co do czasu szkolenia,oprocz pracy nie mam za bardzo wiele do roboty,wiec te 1,5 h to nie byl problem (to tez nie 1,5h doslownie pol na pol zabawa-szkolenie)
Linke juz zakupilem alew jakos w lesie sie niezbyt sprawdza,wiec wczoraj ja znow spuscilem. Zachowywala sie wzorowo ale w tamto miejsce nie mam odwagi sie zapuszczac.
Nie wiedzialem ze ser tepi wech,a daje jej wlasnie tylko ser jako smakolyk.
na suchy chleb to ona sie nie skusi
Mozliwe ze problem lezy we mnie ale mysle ze raczej w moim domu i charakterze tego psa.
Ja wymagam od niej pewnych rzeczy i sie do nich stosuje a moja druga polowa odwrotnie np.
kaze psu spac w jego kaciku a moja "lepsza polowa" woła ja do lozka,ja głaszcze gdy pies cos zrobi dobrego a ona zawsze gdy przechodzi obok itd. Pies ma chyba krecka.
Co do zabawy tak gonie sie z nia po lesie,problem ze z tymi zabawami ona nie rozumie kiedy dosc,za bardzo sie nakreca na agresje. Moze to wina psow w ktorych towarzystwie na szkoleniu sie obraca: kaukaz,dog,owczarki,amstaffy choc sa tez spaniele terriery czy wyzly.Te psy tam nieraz walcza ze soba,dosc brutalnie a ona bardzo sie tym nakreca
P.S Uprzedzam pytanie,psy spuszczone zze smyczy podczas zabawy tak sie nakrecaja ze jest czasami interwencja koniecznaa nie ze ktos urzadza walki
Co do rady pani Hani,juz tak zaczolem robic,czyli ja "olewac" w domu