Strona 2 z 3
Re: kaganiec
: piątek 17 wrz 2010, 22:40
autor: zybalowie
irie pisze:Kantarek to chyba nie jako zabezpieczenie przed spacerowym podjadaniem, tylko w podroze. Wymog kaganca dla psa spelniony, a jakis wielki kaganiec to nie jest
Na spacery dla podjadaczy, z tego co pamietam z bloga Lozy, najlepszy jest kaganiec plastikowy - lekki, obszerny i nieprzepuszczalny dla znalezionych 'smakolykow'. Pozwole sobie podlinkowac post ze zdjeciem:
viewtopic.php?p=33502#p33502
Moze Ania napisze wiecej, lub inne osoby, ktore stosowaly u swoich psiakow takie cudo, bo ponoc dobrze sie to sprawdza jako zabezpieczenie dla psa przed rozstrojem zoladka (i dla wlasciciela - przed stresem;)

I chyba właśnie na takim paskudztwie się skończy
http://allegro.pl/27-kaganiec-plastikow ... 72615.html" onclick="window.open(this.href);return false;
(Boże, ciągle się nie mogę nadziwić, jakie to piękne!)
Chyba jutro pójdziemy się przymierzyć do sklepu zoologiczego... przepraszam Mozart, przepraszam...
I zgadzam się w zupełności - dla dorosłego psa kantarek jak nic. Ponoć powoduje w ogóle mniej stresu u psa, co w podroży wydaje mi się ważne.
Re: kaganiec
: piątek 17 wrz 2010, 22:41
autor: wszoleczek
U nas kaganiec prawie bezboleśnie został założony, ale kantarek to nie ma mowy

. Nero skacze od razu jak koń na rodeo

.
Co do spacerów w kagańcu to ja Nerowi nie zakładam. wolę, żeby coś zjadł niż żeby nie mógł się obronić gdy zaatakuje go jakiś pies.
Jakiś czas temu Karolina szła z Chrobrym na smyczy i w kagańcu. Podleciał pies w tymie amstaffa/buldogai chwycił Chrobka za nogę. Gdyby Chrobry sobie podczas szarpaniny nie ściągnął kagańca, to nie wiadomo jakby się to skończyło...

Re: kaganiec
: piątek 17 wrz 2010, 23:45
autor: Jotka
No, szlag by to trafił, o tym nie pomyślałam...
Aniu, u nas też są kamyki - żwirek - skorupki od orzechów - keramzyt - grudki torfu - kasztany - łupiny od kasztanów... i wiele, wiele innych atrakcji

.
Re: kaganiec
: sobota 18 wrz 2010, 10:04
autor: zybalowie
wszoleczek pisze:
Co do spacerów w kagańcu to ja Nerowi nie zakładam. wolę, żeby coś zjadł niż żeby nie mógł się obronić gdy zaatakuje go jakiś pies.
U nas jeszcze nie ten wiek
Raz, że na szczeniaka psy w większości reagują w najgorszym razie ostrzegawczym warknięciem,a najczęściej merdaniem ogona, a dwa, że i tak w tym wieku najlepszą obrona byłoby wianie na ręce
Kiedy będzie dorosły nie będę się aż tak nad nim rozczulać - ale na razie zatrucie dla szczeniaczka może mieć fatalne konsekwencje

A na dorosłego psa nie będzie i tak siły - nie będzie przecież przez kilkanaście lat w kagańcu latał.
Re: kaganiec
: sobota 18 wrz 2010, 13:12
autor: Ania W
irie pisze:
Na spacery dla podjadaczy, z tego co pamietam z bloga Lozy, najlepszy jest kaganiec plastikowy - lekki, obszerny i nieprzepuszczalny dla znalezionych 'smakolykow'. Pozwole sobie podlinkowac post ze zdjeciem:
viewtopic.php?p=33502#p33502
Moze Ania napisze wiecej, lub inne osoby, ktore stosowaly u swoich psiakow takie cudo, bo ponoc dobrze sie to sprawdza jako zabezpieczenie dla psa przed rozstrojem zoladka (i dla wlasciciela - przed stresem;)
Irie, że też chciało ci się szukać

Ale dziękujemy za przypomnienie...chociaż ja z perspektywy nadal uważam, że to było mega zatrucie(mimo, że obyło się bez kroplówek) i nie chciałabym powtórki z rozrywki ...Z mojej strony to wyglądało tak, że w przypadku Łozy ryzyko awantury z innym psem było dużo,dużo mniejsze niż zeżarcie czegoś co jej zaszkodzi - dla mnie wybór nie był trudny. W przypadku zżerania myślę, że lepiej kupić plastikowy bo łatwiej się myje

Teraz chodzi bez kagańca i chyba już trochę zapomniała jak to jest w klatce na paszczy ale uważam, że każdy pies w naszej rzeczywistości powinien być przyzwyczajony do kagańca. Kantarek de facto jest tylko substytutem kagańca i albo się ktoś "nabierze" albo nie. Nie jest też jakoś szczególnie wygodny. Myślę, że jak pies jest spokojnie uczony, przyzwyczajony a kaganiec jest dobrze dopasowany to dla psa nie ma tragedii...
A dopasować kaganiec może dopasować sobie i sam pies

.
Łoza nieco zmieniła fason na taki bardziej odkrywający ciało

Re: kaganiec
: sobota 18 wrz 2010, 18:34
autor: chmurka
http://www.futrzakowo.pl/produkt-1017.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Ja ze swojej strony mogę polecić tzw. kaganiec fizjologiczny. Moja beagielka jest niestety typem odkurzacza i na wieczornych spacerach wolę nie ryzykować. ten typ kagańca psy bardzo szybko akceptują. Możliwe jest pełne otwarcie pychola, ziajanie, picie wody, szczekanie. Pożreć ,,pychotki" jednak się nie da. ( Choć moja pomysłowa sunia próbowała już wbijać łapą do środka znalezionego gnata) . Kaganiec jest metalowy ale powleczony plastikiem.
Re: kaganiec
: sobota 25 wrz 2010, 14:32
autor: zybalowie
chmurka pisze:http://www.futrzakowo.pl/produkt-1017.html
Ja ze swojej strony mogę polecić tzw. kaganiec fizjologiczny. Moja beagielka jest niestety typem odkurzacza i na wieczornych spacerach wolę nie ryzykować. ten typ kagańca psy bardzo szybko akceptują. Możliwe jest pełne otwarcie pychola, ziajanie, picie wody, szczekanie. Pożreć ,,pychotki" jednak się nie da. ( Choć moja pomysłowa sunia próbowała już wbijać łapą do środka znalezionego gnata) . Kaganiec jest metalowy ale powleczony plastikiem.
A czym on się różni od innych? Bo dla mnie wygląda na model full classic

Możesz mi wytłumaczyć, na czym polega jego "fizjologiczność", żebym wiedziała czego szukać w klepie i sprzedawca nie wepchnął mi po prostu najdroższego modelu, jaki ma?
Dzisiaj klamka zapadła - kupujemy różowe paskudztwo. Wstrzymywałam się z tym, bo jakoś do kagańców nie mam najcieplejszych uczuć...
Ale młody nam kilka dni temu wynalazł w trawie jakieś mięso i uszczknął kawałek. I miałam kilka dni głębokiego stresu, modląc się, żeby mi się dzieciak nie rozłożył

Na razie wszystko jest cacy, brak biegunki czy jakichkolwiek innych sygnałów, ale oględziny ma codziennie baczne.
To był naprawdę stres przez bardzo duże "S".
Trudno się mówi, będzie chodził w kagańcu... wszystkożerca jeden, zamiatacz...
Re: kaganiec
: sobota 25 wrz 2010, 22:29
autor: Jotka
Mhm, naprawdę - mogą sobie podać łapy. Każdy spacer jest urozmaicony - albo błyskawicznym usuwaniem śmiecia, zanim pies go dojrzy (efekt maksymalnego skupienia i dzikiego refleksu), albo próbą zamiany (czasem udaną i wtedy jest miło), albo - w ostateczności - upokarzającą gonitwą wokół krzaka, kiedy nerwy mi puszczają (wczoraj Korek niemal połknął smakowite szkiełko o Bardzo Ostrych Krawędziach, zaraz potem znalazł sobie misterne zawiniątko, torebkę plastikową z całą masą kartoników z lekami

)
Re: kaganiec
: sobota 25 wrz 2010, 23:18
autor: kasianiolek
My używamy kantarka na spacerach, (minimalizuje ciągnięcie na smyczy), ale muszę przyznać, że jako zabezpieczenie przed podjadaniem to się nie sprawdza, ale może służyć jako atrapa kagańca (np. w transporcie), dla kogoś kto się zupełnie nie zna.
link do fotki Huby w kantarze:
download/file.php?id=5257&mode=view" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: kaganiec
: niedziela 26 wrz 2010, 07:20
autor: hania
zybalowie pisze:chmurka pisze:http://www.futrzakowo.pl/produkt-1017.html
Ja ze swojej strony mogę polecić tzw. kaganiec fizjologiczny. Moja beagielka jest niestety typem odkurzacza i na wieczornych spacerach wolę nie ryzykować. ten typ kagańca psy bardzo szybko akceptują. Możliwe jest pełne otwarcie pychola, ziajanie, picie wody, szczekanie. Pożreć ,,pychotki" jednak się nie da. ( Choć moja pomysłowa sunia próbowała już wbijać łapą do środka znalezionego gnata) . Kaganiec jest metalowy ale powleczony plastikiem.
A czym on się różni od innych? Bo dla mnie wygląda na model full classic

Możesz mi wytłumaczyć, na czym polega jego "fizjologiczność", żebym wiedziała czego szukać w klepie i sprzedawca nie wepchnął mi po prostu najdroższego modelu, jaki ma?
Jest duużo większy i duuuużo wygodniejszy.