strach przed nowymi terenami
- trusiak
- Posty: 413
- Rejestracja: środa 05 maja 2010, 20:12
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Katowice, czasem Libiąż
strach przed nowymi terenami
Mira ma prawie 4 miesiące. Zastanawia mnie, czy jest to normalne, że boi się nowych terenów? Na spacer przed blokiem chodzi bardzo chętnie, ale jak chcę ją wziąć na dłuższą przechadzkę w nieznane, to mowy nie ma. Nie da się przekupić, odwraca się i ciągnie spowrotem. Czy jej to przejdzie, czy zmienia się w tchórzyka, który boi się " nie swoich" terenów? Martwi mnie to trochę, bo nie ukrywam, że chciałabym ją bez stresu zabierać w dłuższe trasy...
Re: strach przed nowymi terenami
Moja wiedza o ogarach nie jest wielka, ale moge powiedziec o swoim ogarku.
Minuta trafila do nas gdy miala 3 miesiace i przez jakis czas mielismy ten sam problem. Sucz kladla sie w trawie przy chodniku i ani myslala isc dalej od domu. Nosilismy ja kawalek na reku :] potem znow proba spaceru, w razie oporu znow na rece. W koncu sie przelamala, dzis to wszystko wspominam jak przez mgle. Uwielba podroze, minelo slinienie sie w aucie (u niej objaw stresu) - lubi wycieczki i nowe miejsca, nic jej nie straszne - halasy, huki, glosne sprzety, odglos aut, tramwajow. Ale pamietam, ze wtedy powaznie sie martwilam, ze moze mamy ogara tchorza i ze to cecha charakteru. Bala sie odkurzacza, rowerow, kosiarki, dalszych spacerow. Mysle, ze okres adaptacji w nowym miejscu ma swoje prawa. Moze to tez jakis etap rozwojowy (?) u niektorych psow. W kazdym razie bylo - minelo. Czego i Wam zycze
Minuta trafila do nas gdy miala 3 miesiace i przez jakis czas mielismy ten sam problem. Sucz kladla sie w trawie przy chodniku i ani myslala isc dalej od domu. Nosilismy ja kawalek na reku :] potem znow proba spaceru, w razie oporu znow na rece. W koncu sie przelamala, dzis to wszystko wspominam jak przez mgle. Uwielba podroze, minelo slinienie sie w aucie (u niej objaw stresu) - lubi wycieczki i nowe miejsca, nic jej nie straszne - halasy, huki, glosne sprzety, odglos aut, tramwajow. Ale pamietam, ze wtedy powaznie sie martwilam, ze moze mamy ogara tchorza i ze to cecha charakteru. Bala sie odkurzacza, rowerow, kosiarki, dalszych spacerow. Mysle, ze okres adaptacji w nowym miejscu ma swoje prawa. Moze to tez jakis etap rozwojowy (?) u niektorych psow. W kazdym razie bylo - minelo. Czego i Wam zycze

Ostatnio zmieniony sobota 10 lip 2010, 16:43 przez irie, łącznie zmieniany 1 raz.
- Chaszczy
- Posty: 1187
- Rejestracja: wtorek 06 lip 2010, 08:55
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Wieś niedaleko Grodu Kraka
Re: strach przed nowymi terenami
Może to kwestia hałasu? Karbon zrobił się włóczykijem - tzn. sam zwiewa na sąsiednie działki. Nas to martwi. Z drugiej strony boi się hałasu - samochodów, kosiarek, betoniarek itp. - więc tyle w tym szczęścia, że może na razie po drogach nie goni. Co do spacerów, to chodzi chętnie w nowe miejsca. Pewnie też trochę dlatego, że przyzwyczajony do bycia na polu - na ogród może wychodzić, kiedy mu się spodoba. Ale może spróbujcie Mirę brać na spacery w spokojne miejsca i w czasie, kiedy jest cicho - jakieś weekendy, święta. Może to właśnie o nadmiar hałasu chodzi. Przecież ogar to nie pudel - salony to nie miejsce dla niego 

Karbon i Pańciostwo - Ilona, Paweł, Cyprian
- trusiak
- Posty: 413
- Rejestracja: środa 05 maja 2010, 20:12
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Katowice, czasem Libiąż
Re: strach przed nowymi terenami
Właśnie staramy sie nie zabierać je w miejsca hałaśliwe. Raczej spokojne alejki bez samochodów itp., ale jak się połapie, że to nie jej teren, to nie ma na nią bata. Nie pójdzie i już...
- Chaszczy
- Posty: 1187
- Rejestracja: wtorek 06 lip 2010, 08:55
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Wieś niedaleko Grodu Kraka
Re: strach przed nowymi terenami
Przejdzie jej, tak mi się wydaje.
Karbon i Pańciostwo - Ilona, Paweł, Cyprian
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: strach przed nowymi terenami
trusiak
...usiądź z nią tam gdzie się stresuje..albo jak się nie da..to kucnij, przeczekaj, daj smakołyk, pogadaj....
za każdym razem kilkanaście metrów dalej...albo po prostu wsiadaj w auto i jedź na spacer...straci orientację i będzie musiała się dostosować...
generalnie to wybiegac muszą się dorosłe ogary
ogarze dzieci mają mieć kilka emocjonujących spacerków
połączonych z zabawą, szkoleniem, atrakcjami w postaci nowych terenów, zapachów, zabawek itp......
...usiądź z nią tam gdzie się stresuje..albo jak się nie da..to kucnij, przeczekaj, daj smakołyk, pogadaj....
za każdym razem kilkanaście metrów dalej...albo po prostu wsiadaj w auto i jedź na spacer...straci orientację i będzie musiała się dostosować...
generalnie to wybiegac muszą się dorosłe ogary
ogarze dzieci mają mieć kilka emocjonujących spacerków
