nie jadł od rana, a porcję dostał ok. 20.00. Razem z porcją przyniosłam też płucka cielęce i przed zamrożeniem dałam mu kawałek, to myślałam, że za resztą wejdzie do szuflady zamrażalnika. A może mu porcja z tego akurat sklepu nie pasowała (kupowałam tam pierwszy raz)

W każdym razie wyglądał przekomicznie, jak tak leżał i się w nią wgapiał, jakby się bał, że za chwilę wstanie z kocyka i ucieknie
