Strona 1 z 1

udział psa w wystawach, interpretacja wad

: piątek 18 wrz 2009, 08:59
autor: ESOX
Piszę do Was bo ostatnio myśleliśmy o wystawieniu naszego psiaka, pokazaniu go.

Jak pewnie niektórzy wiedzą Dunaj miał problem z powiekami jak był mały. Założono mu szwy odciągające...czekaliśmy co będzie po ich zdjęciu (najczęściej pies podrasta i ma operację). Po zdjęciu szwów okazało się, że wszystko jest oki. Nie ma potrzeby robienia jakiejkolwiek operacji.
Okazało się, też, że powieka układa się prawidłowo, nie ma tendencji do zawinięcia i ukierunkowania pod oko co jest częste u psiaków po szwach.
Po tej diagnozie bardzo się ucieszyliśmy ale pozostały pytania
- a może lepiej byłoby nie odciągać powiek i czekać jak urośnie głowa i się naciągnie (choć to było zagrożenie dla rogówki, oka) Może by się naciągnęło i nie uszkodziło, a może powieka ułożyłaby się z wiekiem bez pomocy Garncarza ale ze szkodą dla oka. Tak czy siak uważamy, że zdrowie było jest i będzie najważniejsze.
Obecnie nie Dunaj nie ma problemu z powiekami. Trudno też powiedzieć czy to entropium (bo diagnoza jest taka, że powieka nie ma tendencji do zawijania i układa się prawidłowo) choć faktycznie zabieg miał.

Jak taki zabieg jest oceniany na wystawie? Nie chodzi mi tutaj o ,,mogłeś nie mówić i przyjechać na wystawę...." tylko o możliwości, odbiór itp. (nie mam na myśli oszołomów, którzy swą ,,troską" o rasę chcą ją wyciąć w pień. - zielonych). Chodzi mi jak to jest i jak Wy byście się zachowali na naszym miejscu i wasze wiadomości z zakresu interpretacji udziału psów w wystawach. Mam mętlik czy taki zabieg przekreśla udział?, czy sędziowie to oceniają?, czy wpływa to na wynik? itp

My mimo wszystko uważamy, że powinno się rasę promować. Szczególnie, że to nasza polska psinka:-). Z miłą chęcią byśmy podjechali na taką wystawę....ale jak ma być nie przyjemnie, mamy źle się czuć.....choć może to błędne myślenie.
sorki za taki długi wywód.

Re: udział psa w wystawach, interpretacja wad

: piątek 18 wrz 2009, 09:10
autor: hania
ESOX pisze: Po tej diagnozie bardzo się ucieszyliśmy ale pozostały pytania
- a może lepiej byłoby nie odciągać powiek i czekać jak urośnie głowa i się naciągnie (choć to było zagrożenie dla rogówki, oka) Może by się naciągnęło i nie uszkodziło, a może powieka ułożyłaby się z wiekiem bez pomocy Garncarza ale ze szkodą dla oka. Tak czy siak uważamy, że zdrowie było jest i będzie najważniejsze.
Zdrowie i to, że Dunaj się nie męczył z powiekami w oku. Nie ryzykowaliście też wrzodu rogówki i innych "atrakcji". Moje zdanie jest takie, że jeżeli szczeniak ma podwinięte powieki jako szczeniak to nie zakładając mu szwów odciągających zdecydowanie zmniejsza się szansa, że powieka "wyprostuje się" bez zabiegu. Wynika to z dwóch rzecz - po pierwsze cofa się gałka oczna, która jest drażniona i powieka ma większe możliwości, żeby się podwinąć. Po drugie - po jakimś czasie następuje spastyczny skurcz mięśni i powieka nie ma możliwości "odwinąć się".

Re: udział psa w wystawach, interpretacja wad

: sobota 19 wrz 2009, 13:36
autor: REDAIK
Spróbuj pojechać na najbliższą wystawę i zobaczyć jak to jest. Najbliższa do pooglądania będzie w Nowym Dworze Mazowieckim 4 października. Jeżeli będziecie go wystawiać to i tak raczej od następnego roku bo sezon wystawowy już dobiega końca.
Sędziowie są świadomi entropium u ogarów. Mogą to wpisać do karty oceny psa. Ocena jest sprawą indywidualną i tylko od sędziego zależy jaka będzie. Zawsze najważniejsza jest prawda i na ewentualne pytanie sędziego należałoby odpowiedzieć szczerze.
Eksterierowo Mech/Dunaj jest bardzo ładnym psem i posiada wiele innych zalet np. ciemne oko czy ciemny czaprak.
Z punktu widzenia zdrowia Meszka najważniejsze że nie doszło do zmian, które byłyby nieodwracalne.

Re: udział psa w wystawach, interpretacja wad

: niedziela 20 wrz 2009, 13:25
autor: Paula
Popieram REDAIK.
Pojeździe, wystawcie, zobaczcie jak to jest. Najlepiej nie na jedną wystawę, a chociaż na trzy. Każdy sędzia może dać diametralnie inną ocenę. Wzorzec wzorcem, ale dla każdego jest ważne co innego. W końcu to konkurs piękności.
Ogary tak jak inne rasy z "nadmiarem" skóry na głowie mają tendencję do takich "historii". Moim laickim zdaniem wszystko jest OK, bo Dunaj urósł i wszystko wróciło do normy.