"NIEZWYKLE SUBTELNY OGAR"
- ogończyk
- Posty: 1132
- Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
- Kontakt:
"NIEZWYKLE SUBTELNY OGAR"
Nie wiem! Moje Ogary mają wrażliwość 50 kilogramowego worka ziemniaków.
Ostatnio zmieniony środa 18 sty 2012, 01:46 przez ogończyk, łącznie zmieniany 2 razy.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: "NIEWZYKLE SUBTELNY OGAR
szukamy subtelności w ogarach????
są wrażliwe na niesprawiedliwość...na urażanie godności.....jak się wyzłosliwisz za jakąś sytuację i akurat trafisz na ogara....to rzuci w Ciebie spojrzeniem...

są wrażliwe na niesprawiedliwość...na urażanie godności.....jak się wyzłosliwisz za jakąś sytuację i akurat trafisz na ogara....to rzuci w Ciebie spojrzeniem...

- wladekbud
- Posty: 608
- Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie
Re: "NIEWZYKLE SUBTELNY OGAR
No, ale z drugiej strony ta "subtelność" rozpędzonej lokomotywy przy powitaniach
(tak, wiem, to moja wina, muszę ją tego oduczać)

(tak, wiem, to moja wina, muszę ją tego oduczać)
"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: "NIEWZYKLE SUBTELNY OGAR
wladekbud pisze:No, ale z drugiej strony ta "subtelność" rozpędzonej lokomotywy przy powitaniach![]()
(tak, wiem, to moja wina, muszę ją tego oduczać)
taaaaaa...akurat
powitania bywają "subtelne"


- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: "NIEWZYKLE SUBTELNY OGAR
Mimo ukłonów na powitanie z zahaczaniem pazurami o stopy to jednak to subtelniejsze powitanie w porównaniu z szalejącym jak piłka np. bokserem w sile wieku
Cygaro jest moim pierwszym psem ale słyszę od osób porównujących z poprzednimi rożnymi rasami jakie mieli w domu, że nie jest namolny, nie naprasza się; potrafi się nawet obrazić jak go się zlekceważy...Może wynika to z jego samodzielności; to nie lab wpatrujący się w oczy swojego Pana przez 3/4 spaceru. Ale coś w tym jest. Cygaro nie goni za rowerami, dziećmi, nie zalizuje nas na zabój no i się przytula. Tak po prostu kładzie łeb na ramieniu i przykleja się bez akcji ślina, drapanie, dyszenie
Jak byliśmy z wizytą u bei to fajne było to, że Harmonia i Dunia w ogóle nie liżą tylko trykają nosami...to bardzo subtelne, nieprawdaż?...
Nasz pies nigdy nie piszczy chcąc wyjść np. - po prostu kładzie się wtedy przy drzwiach i patrzy...Jak zamykamy drzwi od pokoju czeka przed - nie drapie, nie skacze, nie skamle...
Czasem jest niezdarnie przyciężki jak się bardzo ucieszy ale w końcu ma 9 miesięcy. Zawsze miałam wrażenie, że jest "stary malutki"; nawet jak miał 5 miesięcy był poważny a np. laby chyba do 2 lat - szaleństwo...
Przy dzieciach zrównoważony, spokojny, w przedszkolu położył się a wokoło dwadzieścioro krzykaczy
Jak jest mu dobrze - leży i ktoś zaczyna go głaskać, drapać to...dziwne...bo nie spotkałam się z czymś takim...bardzo nisko mruczy, tak prawie warczy - długo nie wiedzieliśmy o co mu chodzi a on mruczy...jak wielki stary...kocur

Cygaro jest moim pierwszym psem ale słyszę od osób porównujących z poprzednimi rożnymi rasami jakie mieli w domu, że nie jest namolny, nie naprasza się; potrafi się nawet obrazić jak go się zlekceważy...Może wynika to z jego samodzielności; to nie lab wpatrujący się w oczy swojego Pana przez 3/4 spaceru. Ale coś w tym jest. Cygaro nie goni za rowerami, dziećmi, nie zalizuje nas na zabój no i się przytula. Tak po prostu kładzie łeb na ramieniu i przykleja się bez akcji ślina, drapanie, dyszenie

Nasz pies nigdy nie piszczy chcąc wyjść np. - po prostu kładzie się wtedy przy drzwiach i patrzy...Jak zamykamy drzwi od pokoju czeka przed - nie drapie, nie skacze, nie skamle...
Czasem jest niezdarnie przyciężki jak się bardzo ucieszy ale w końcu ma 9 miesięcy. Zawsze miałam wrażenie, że jest "stary malutki"; nawet jak miał 5 miesięcy był poważny a np. laby chyba do 2 lat - szaleństwo...
Przy dzieciach zrównoważony, spokojny, w przedszkolu położył się a wokoło dwadzieścioro krzykaczy

Jak jest mu dobrze - leży i ktoś zaczyna go głaskać, drapać to...dziwne...bo nie spotkałam się z czymś takim...bardzo nisko mruczy, tak prawie warczy - długo nie wiedzieliśmy o co mu chodzi a on mruczy...jak wielki stary...kocur

- ogończyk
- Posty: 1132
- Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
- Kontakt:
Re: "NIEWZYKLE SUBTELNY OGAR
Miszakai
Ja to nazywam szlachetnością. Ogary to szlachetne psy.
Natomiast subtelność nie ma w Nich za grosz!
Pzdr.



"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: "NIEWZYKLE SUBTELNY OGAR
No dla mnie pomruki są subtelne a nie szlachetneogończyk pisze:Natomiast subtelność nie ma w Nich za grosz!


- wladekbud
- Posty: 608
- Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie
Re: "NIEWZYKLE SUBTELNY OGAR
Taa... subtelność, po pochłonięciu michy z żarciem i bęknięciu słyszanym w drugim pokojumiszakai pisze:... a subtelność rozczula

"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: "NIEWZYKLE SUBTELNY OGAR
Widzę uporczywy powrót do fizjologii... No jasne...Cygaro nie beka ale wszystko inne tak - smród z pyska mało subtelny; kupa, rzygi, bąki...Ale wątek był o innej sferze i wydaje mi się, że coś w ogarze jest - czy to nazwiemy szlachetnością czy subtelnością - sprawia, że jak wokół mnie skacze bokser albo labek wjeżdża z piłką setny raz między nogi to jakoś Cygaro bardziej lubię 
O bekach to w wątku przestrogi...tam można się wyżyć

O bekach to w wątku przestrogi...tam można się wyżyć

Re: "NIEWZYKLE SUBTELNY OGAR
Ja też uważam, ze w ogarach jest coś takiego co można nazwać "subtelnością". I dotyczy to cech charakteru a nie sposobów jedzenia i trawienia. Wielokrotnie miałam okazję obserwować tę subtelność w trakcie zajęć z dogoterapii.