
Zaszczepiliśmy dzisiaj rano Fiorda od wścieklizny a on dwie godziny później zwymiotował. Nie był osowiały bawił się w najlepsze i nagle zwrócił śniadanie. W porze obiadowej strasznie domagał się swojego jedzenia więc dostał trochę i natychmiast znowu zwrócił. Jesteśmy mocno zaniepokojeni tą sytuacją nie wiemy czy to reakcja na szczepionkę, jakieś zatrucie czy coś innego.
W niedzielę znaleźliśmy u Fiorda dwa kleszcze wbite w szyję. Wyglądały na martwe ale zdążyły się wbić. Boimy się więc czy to nie jakieś wczesne objawy babeszjozy?

