
Od kilku tygodni Tajga wychodzi na spacery. Początkowo były problemy z przełamaniem strachu i załatwianiem się poza domem i ogrodem. Pisałam o tym, otrzymałam odpowiedzi i faktycznie - teraz na każdym spacerku jest 2-3 razy siku i najczęściej kupka. Zawsze dostaje za to jakiś mały smakołyk. Jednak w dalszym ciągu po nocy i po powrocie z pracy zastaję siusiu w kilku miejscach, żadziej kupę. Czy muszę dać Tajdze jeszcze trochę czasu, czy popełniam jakiś błąd? Nie mam pojęcia ile to może potrwać i ewentualnie, kiedy powinnam się zaniepokoić. Aktualnie Tajgunia ma 3,5 miesiąca. Proszę o kilka rad i wskazówek, lub słowa pocieszenia, że wszystko jest ok. Pozdrawiam
