Luk pisze: ↑niedziela 28 mar 2021, 19:45
Mieszkam w domu na wsi z ogrodzonym ogródkiem 10 arów (potencjalnie można dołożyć kolejne 10 arów jako psi wybieg

).
To co wzbudza moje wątpliwości to to, iż czytałem, że Ogary potrzebują długich codziennych spacerów. Tego niestety ze względu na pracę i inne obowiązki nie będę wstanie zapewnić. Czy duży ogród jest mu wstanie wynagrodzić brak codziennych długich spacerów?
Nie wiem, co masz na myśli pisząc "długich spacerów", ale wszystkie psy wymagają spacerów tzw. fizjologicznych - czyli na siku i kupę oraz spacerów, czyli czasu dla psa (na wąchanie, tropienie, poznawanie nowych terenów, "czytanie wiadomości", kontakty z psami i ludźmi). I o ile te fizjologiczne można psu zapewnić na ogrodzie, to tej reszty nie, bo dla psa ogród to przedłużenie domu i jako teren do przebywania solo nie jest atrakcyjny (pies po chwili zna tam każdy cm).
Ogar to pies gończy, pies stworzony do długich godzin pracy dla człowieka. Znudzony, zostawiony samemu sobie na ogrodzie najpierw zrobi tam przemeblowanie, potem sfrustrowany gotów zacząć uciekać, szukać rozrywek po kurnikach albo lasach.
Poza tym, jeśli myślisz o zakupie szczeniaka, to taki pies wymaga uwagi i wychowania na równi z małym dzieckiem (sam się nie uczy zasad życia wśród ludzi - stosuje to, co przynosi mu korzyść w postaci uwagi opiekunów lub jedzenia). Ogar długo dojrzewa, za to szybko rośnie i skoro brakuje Ci czasu na spacer, to jak ułożysz przez dwa pierwsze lata szczeniaka na zrównoważonego psa? Adopcja dorosłego to jakieś wyjście (wtedy wiadomo np, jak bardzo tolerancyjny jest pies np. dla dzieci i ich zabaw).
Wg behawiorystow 80% problemów z psami wynika z niezaspokojenia psich potrzeb (czyli np. ruchu, kontaktu z człowiekiem, kontaktu z psami, u gończego to też swobodne wąchanie i penetracja terenu)
Luk pisze: ↑niedziela 28 mar 2021, 19:45
Dodatkowo chciałem dopytać, jak Ogary znoszą zostawanie w domu? Na razie z powodu pandemii pracuje z domu, ale w dłuższej perspektywie pewnie będę musiał wrócić do biura więc psiak siłą rzeczy będzie musiał zostawać ponad 8 h dziennie samotnie (w domu lub na ogrodzie).
Dorosły, ułożony ogar w domu śpi - gdzieś spotkałam się z określeniem, że to pies "na pilota" (na dworze aktywny, w domu klik i jakby sa nie było). U mnie się sprawdza, z tym, że pies się melduje w przypadku porcjowania mięsa lub posiłków u domowników, którzy ulegają proszącemu spojrzeniu (i glutowi do ziemi) i czasem się przyłazi poprzytulać.
Ale, żeby nie był sfrustrowany, nadpobudliwy albo nie miał lęku separacyjnego, to musi mieć zabezpieczone potrzeby, być nauczony odpoczywać (a nie wiecznie być stymulowany, co często zdarza się, że dzieci robią) i mieć wprowadzony rytm dnia (rzeczy typu kwarantanny czy lockdawny potrafią zburzyć ogarowi spokój i dla uniknięcia lęku po powrocie do normalności warto zastosować rady Andrzeja Kłosińskiego:
Pojawiają się zachowania agresywne, zwłaszcza wobec dzieci, które wynikają z ciągłego pobudzenia i frustracji.
Dlaczego psy są sfrustrowane, mimo że mamy dla nich więcej czasu? Powody są dwa: pierwszy to wspomniane wcześniej ograniczenie ich naturalnych potrzeb i brak odpowiedniej socjalizacji, a drugi - ciągłe pobudzanie zwierząt przez naszą obecność, większe niż dotąd zamieszanie w domu i napięcia, których w obecnej sytuacji trudno jest uniknąć.
- W przypadku dzieci pilnujemy pewnego rytmu i porządku dnia, co pomaga regulować ich nastrój i emocje. Niestety, nie zwracamy na to uwagi w przypadku psów i nieustannie je pobudzamy. A wystarczyłoby zapewnić im w ciągu dnia miejsce i czas na odpoczynek, najlepiej w oddzielnym pomieszczeniu. Pandemię źle znoszą też dorośli i dzieci, a przecież nasze emocje mają wpływ na zwierzęta. To pobudza je jeszcze bardziej. Podobnie jak większe zamieszanie w domu czy różnego rodzaju napięcia - wyjaśnia Andrzej Kinteh-Kłosiński.
.
Cytat z
https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl ... Id,5122310
Luk pisze: ↑niedziela 28 mar 2021, 19:45
Witam wszystkich,
Posiadam również dwójkę małych dzieci i bardzo mi zależy, aby się dogadywały razem z psiakiem. Pod tym względem wydaje mi się, że Ogar bardzo pasuje.
Nie wiem, czy w ogóle widziałeś na oczy ogara? Takiego 30-40kg psiaka, co pcha się na kolana niezależnie, czy czysty czy brudny, co się ślini na widok każdego żarcia (a już na pewno na widok tego na wysokości własnego pyska, czyli w ręku dziecka), co próbuje lizać po twarzy lub skakać z radości?
A ogar to nie tylko przyjacielski misiek, to także pies dość terytorialny i łatwo popadający w obronę zasobów (czyli zabawek, jedzenia, patyczka znalezionego na spacerze - i trzeba go przekonać, by oddał, a nie bronił).
Ogar to nie pies, którego dzieci będą mogły miętosić bezkarnie lub budzić - to rasa wymagająca poszanowania potrzeb psa, która słabo wybacza rodzicom błędy wychowawcze u dzieci - więcej o tym, jak cudowny to pies przy świadomych rodzicach tu:
http://ogarkowo.pl/viewtopic.php?f=8&t= ... 0#p187444
Ogólnie, ogar nie jest psem dla kogoś, kto chce go tylko trzymać na ogródku. To pies albo dla myśliwego, jako towarzysz łowów. Albo to pies dla osoby, która poza pracą chodzi - czy to po górach, czy po odludziach, czy choćby pobawić się z psem w jakieś sporty typu nosework, mantrailing, dogtrekking (bardziej lubniej profesjonalnie, bo starczy iść na spacer po miedzy, "zgubić" szarpak i kazać psu szukać i jest to dla niego zajęcie)
I owszem, wyprawa nie musi być codziennie, ale spacer (opuszczenie posesji) tak. I choć są hodowcy, którzy wyprowadzają psa 2x w miesiącu, to nie jest życie dla takiego psa i na pewno nie gwarancja, że nie będzie sfrustrowany - uwierz, sfrustrowany 35kg pies to nie jest to, czego chce rodzic przy dzieciach.
A biorąc pod uwagę Twoje doświadczenie z psami zorientowanymi na człowieka, to przed podjęciem decyzji spotkałabym się z kimś z ogarem (lub z hodowcą) na żywo, bo to może być szok, jak ten pies reaguje, jak się pilnuje na spacerze i jak "analizuje"
