Temat podobny znalazłam "Zmiany w kufie" ale to nie do końca (z opisu objawów) to samo, dlatego założyłam nowy.
Nasze 4 miesięczne ogrzątko

Profilaktyczie dałam wapno - zaraz, jak ją wysypało.
Drugi raz po długim spacerze wyskoczyło to mocniej w niedzielę. Po 2 godzinach zelżało. Po 3 prawie zniknęło.
Po kolejnym wieczornym spacerze znów trochę wyskoczyło, ale malutko.
Mała trochę się drapie, ale bez histerii.
Schemat zawsze ten sam: spacer, drzemka i w trakcie drzemki ją wysypuje na pysku mocno, czasem na przednich łapkach, pojedyncze bąble.
Bąble o nieregularnych kształtach, jakby ludzkie poparzenia po pokrzywie.
Trasy spaceru mamy raczej te same odkąd jest z nami (2 miesiące). Biega po lesie i okolicznych osiedlowych krzaczorach, teraz staramy się ograniczać ją w tych krzakach - krótka smycz. Uwielbia skakać w wysokich trawach - i tu mamy największe podejrzenia, że coś ją tam uczula, ale skakła tak odkąd ją mamy i tu nagle teraz te bęble?
Je: karma sucha Royal + mokra Dolina Noteci + gotowne mięso z indyka,kurczaka, wolowiny z ryżem i warzywami. Jogurty naturalne. Twaróg. Do karmy dodaję żelatynę - 1 łyżeczka co 2-3 dni (miała problem ze stawami przez 2 tyg kulała na jedną łapkę).
Po pierwszym wysypie bąbli, wyprałam w małej ilości proszku wszystko, na czym leży. W zasadzie nie było w jej diecie ani otoczeniu żadnych zmian, które mogłyby te bąble wywołać.
Kontakt z innymi psami - standardowo, jak zawsze na spacerze.
Czy komuś z forumowiczów coś podobnego się przytrafiło? Co podawać, można jakos po domowemu zaradzić, odczulać? Może to związane z dorastaniem? Czy raczej taka już jej uroda, jak u alergików?
pozdrawiamy wszystkich ogarowiczów
