Mirek83 pisze: ↑sobota 06 lip 2019, 22:19
A tak serio serio to Mirek, 36 lat. Jakiś czas temu zrodził mi się pomysł, że fajnie do domu zaprosić psiaka. Po intensywnych przemyśleniach zdecydowałem się na ogarka. Myślałem też nad goldenem ale w końcu pies wyhodowany w Polsce, tak na chłopski rozum chyba lepiej będzie się czuł w tej Polsce. Jednym słowem potrzebny mi pies z którym można się pobawić i pogonić

a nie królik-morderca który na widok np. listonosza dostanie wścieklizny, a którego trzeba by było zamykać w kojcu.
Mam zamiar podjechać niedługo do Słopnicy bo widzę, że mają świeży miot i poznać nieco więcej szczegółów. Do Was kochani miałbym za to kilka pytań np. czy ogar może spać na zewnątrz w tradycyjnej budzie bez większego uszczerbku na psychice czy lepiej go brać na noc do domu? Albo czy da się go tak wyszkolić żeby ze spuszczeniu ze smyczy nie uciekał za daleko i wracał z powrotem do pana?
Wraz z ociepleniem klimatu ogary chyba coraz gorzej się czują w Polsce - znane mi psiaki znacznie lepiej tolerują chłody niż upały w Polsce
Z charakterami, jak widać jest różnie - dlatego tak ważnym jest poznać rodziców przyszłego psiaka (wszak to do nich, nie do psów sąsiada, ogarzątko się powinno upodobnić). Moja suka nie ma w zwyczaju robić larum bez potrzeby, ale wiem, że nie wpuściła do domu "nie swoich" pod moja nieobecność, a gość wolał nie sprawdzać, na ile było to straszenie. Za to wystarczy do niej zacmokać czy zagaworzyć i pies sprzedany, gotowy do chlastania ozorem po twarzy (ale spotykane na nocnych spacerkach pijaczki tego nie wiedzą i na ostrzegawcze szczeknięcie się nie pchają bliżej). Na kurierów i innych gości zapowiedzianych domofonem czeka z radością, potraf nawet wybiec na klatkę
Ogar może mieszkać na zewnątrz, ale - to bardzo wrażliwy pies, a do tego piekielnie inteligentny i spryciarz. Albo zdobędziesz jego uwagę i zaufanie, albo on poszuka tego poza posesją. Na pewno nie będzie szczęśliwy zostawiony non stop sam na posesji, wiele psów nie chce nawet zostawać w ogrodzie, gdy właściciel przebywa w domu (nieco inaczej ma się sprawa, gdy psy są dwa i mogą się razem bawić), ogar chce towarzyszyć człowiekowi (zresztą, jak każdy pies, nawet te stricte stróżujące).
Ogara się da nauczyć przywołania (wracania na komendę), ale są to psy z natury samodzielne, więc ich odległość od pana jest zazwyczaj większa niż u innych ras, choćby labów, które to szwendają się często pod nogami ludzi - ogar ma świetny węch i orientację w terenie, więc nie odczuwa potrzeby być aż tak blisko (takową potrzebę też się wypracowuje - pies wiedząc, że z Tobą są najfajniejsze przygody, nie będzie znikał z oczu).
Tylko wszelkich nauk trzeba zacząć dokonywać od razu po przywiezieniu psa, a nie czekać aż urośnie do 40 kg, wyrobi złe nawyki wleczenia za sobą człowieka na smyczy, uciekania za zwierzyną czy skakania przez ogrodzenie.
Jako posiadaczka ogara po polujących rodzicach, nie mogę powiedzieć, że wpływa to negatywnie na charakter psa (moja suka się odnajduje zarówno ze zwierzętami jak i w miejskim gwarze), nie jest też psem ciętym na zwierzynę, choć w mantrallingu się sprawdza i zwierzątka na spacerach potrafi wskazać(jeża w parku, małe myszki w czasie deszczu, podlota, czy bażanty).
Zwróciłabym jednak uwagę na zdrowie rodziców (a także ich poprzednich miotów) i ich charakter - na relacje z ludźmi, innymi zwierzakami oraz na przejawy lękliwości. Nie wybieraj psa po zdjęciu - poznaj zwierzaki, które chcesz wybrać na rodziców swojego przyjaciela na lata.