Szelma z Mazowieckich Ogarów
: poniedziałek 16 lip 2018, 10:25
Powracam pochwalić się moim skarbem, który jest u nas od dwóch tygodni.
Otóż mam przyjemność przedstawić Szelmę z hodowli Ogary Mazowieckie, ur. 02.05.2018

5 godzin drogi do domu (okolice Szczecina) Szelma zniosła całkiem dobrze, zaraz po tym jak po pół godzinnej jeździe oddała śniadanie
Trochę tęskniła, pod koniec drogi już nawet bardzo. Ale dotarliśmy szczęśliwie do domu
Przez pierwszy tydzień badała teren i oczywiście nowych właścicieli. Cwana bestia szacowała możliwości zdominowania sobie domowników. No i z jednym wygrała Oto i on:

Uwielbia go podgryzać w każdej sytuacji, podczas zabawy, kiedy śpi, kiedy idzie. Kacper próbuje ją wychowywać, ale ona bardziej traktuje go jak kumpla/brata aniżeli Pana
Od razu przypodobała sobie legowisko, które jej przygotowaliśmy. Od pierwszego dnia ponton jest w salonie, szczeniak nie śpi z nami w sypialni. Początkowo dreptała do nas raz w nocy, po czym odprowadzałam ją do siebie (bywało że uparcie wracała więc czynność powtarzałam kilkukrotnie) i po krótkim mizianiu odchodziłam.
Aktualnie budzi się czasem w nocy, bo słyszę (tylko czuwam w gotowości jakby zaczęła chrupać elementy domu
), ale pokrząta się trochę po salonie, przegryzie jakąś zabawkę i znów zapada cisza..
I tak do rana póki nie wstanę do pracy.


Hmmm, jak tak teraz piszę to myślę sobie, że mam całkiem ułożonego szczeniaka
Dzisiaj psinka jest już zadomowiona. Po drugim tygodniu zaobserwowano spadek potrzeby podgryzania domowników (nie żebyśmy nad tym nie pracowali
). Jest z niej słodki przytulasek.
Załatwia się na matę , no czasem nie trafi i obok
Ale to tylko w nocy, bo w dzień wyprowadzamy ją do ogrodu.
No i zdolniacha wykonuje komendy: siad, łapa, leżeć, aport, puść, zostań. Ale to przy ograniczonych ściśle warunkach
, czyli jak mam smaczki w dłoni i jesteśmy w domu. Poza nim świat jest na tyle piękny, że szkoda czasu na jakieś komendy

A oto jeszcze kilka fotek z życia beztroskiego naszej suczki




Otóż mam przyjemność przedstawić Szelmę z hodowli Ogary Mazowieckie, ur. 02.05.2018

5 godzin drogi do domu (okolice Szczecina) Szelma zniosła całkiem dobrze, zaraz po tym jak po pół godzinnej jeździe oddała śniadanie

Trochę tęskniła, pod koniec drogi już nawet bardzo. Ale dotarliśmy szczęśliwie do domu

Przez pierwszy tydzień badała teren i oczywiście nowych właścicieli. Cwana bestia szacowała możliwości zdominowania sobie domowników. No i z jednym wygrała Oto i on:

Uwielbia go podgryzać w każdej sytuacji, podczas zabawy, kiedy śpi, kiedy idzie. Kacper próbuje ją wychowywać, ale ona bardziej traktuje go jak kumpla/brata aniżeli Pana

Od razu przypodobała sobie legowisko, które jej przygotowaliśmy. Od pierwszego dnia ponton jest w salonie, szczeniak nie śpi z nami w sypialni. Początkowo dreptała do nas raz w nocy, po czym odprowadzałam ją do siebie (bywało że uparcie wracała więc czynność powtarzałam kilkukrotnie) i po krótkim mizianiu odchodziłam.
Aktualnie budzi się czasem w nocy, bo słyszę (tylko czuwam w gotowości jakby zaczęła chrupać elementy domu




Hmmm, jak tak teraz piszę to myślę sobie, że mam całkiem ułożonego szczeniaka

Dzisiaj psinka jest już zadomowiona. Po drugim tygodniu zaobserwowano spadek potrzeby podgryzania domowników (nie żebyśmy nad tym nie pracowali

Załatwia się na matę , no czasem nie trafi i obok

No i zdolniacha wykonuje komendy: siad, łapa, leżeć, aport, puść, zostań. Ale to przy ograniczonych ściśle warunkach



A oto jeszcze kilka fotek z życia beztroskiego naszej suczki



