Byłam sama jeśli chodzi o ogarowiczów. Z GP była jedna osoba.
Spędziłam na SGGW cztery godziny z okładem.
Wykład dotyczył profilu genetycznego u psowatych- prowadziła wykład dr Zuza Nowak- zawartość wykładu- na książkę- nie do streszczenia. W sumie dużo wiedzy ogólnej i ogólnego podejścia- sporo było mowy o poliformiżmie DNA ( zmienności genetycznej) oraz sporo było o sekwencjach mikrosatelitarnych. Było też ciekawie o mutacjach genów.
Ciekawostka taka: genetycznie mamy z naszymi psami 80% cech wspólnych genetycznie ( więcej mają np. myszy) - jednak to nie jest w sumie mało

.
Omawiane były szeroko Certyfikaty (informacje o profilu genetycznym danego osobnika). One są stosowane i obowiązkowe (nie we wszystkich krajach, ale generalnie są uważane wśród hodowców za dokument, który każdy pies hodowlany mieć powinien) a pozwalają na zbadanie/porównanie:
1.zmienności form w całej populacji
2. można oszacować stopień wsobności
3. można znaleźć osobniki o cennym genotypie
4. można znaleźć allele charakterystyczne dla rasy.
Można na podstawie tych Certyfikatów wygrać każdą sprawę sporną np w sądzie. Genetyki się nie oszuka.
Ech...gdyby tak u nas był taki wymóg...To wielka wiedza i np. podpora dla hodowców przy planowanym doborze rodziców dla przyszłego potomstwa.
U nas taki Certyfikat można sobie zamówić na SGGW. Kosztuje (na dzisiaj) 150zł. Jednak- by wykorzystać taki Certyfikat to trzeba byłoby mieć inne Certyfikaty do porównania. Czyli- Certyfikaty musiałyby być obowiązkowe dla każdego osobnika hodowlanego.
Marzenie ( zwłaszcza dla tak zinbredowanej rasy jak nasza)...

U nas w Polsce Certyfikaty napotykają na mur ( dlaczego? ano potrzeba by uczciwości wśród hodowców i niczego do ukrycia- i nie piszę tu o hodowcach ogarów bo u nas panuje jeszcze, jak się zorientowałam z rozmów, wyjątkowa hodowlana "czystość").
Drugą część seminarium zajął bardzo ciekawy i barwny wykład Pana Jerzego Okońskiego- myśliwego, sędziego, wielkiego praktyka jeśli chodzi u układanie i szkolenie psów myśliwskich (duża część jego wykładu dotyczyła konkursów i prób).
Co jeszcze? Ja bardzo się ucieszyłam ze spokania z prof Ściesińskim, którego znam i lubię oraz wielce poważam. Było wielu znanych hodowców i sędziów. Spotkałam dawno nie widzianych znajomych. Bardzo ciekawa dyskusja praktyków. Moc wiedzy teoretycznej i co dla mnie ważniejsze- praktycznej.
Szkoda, że byłam tam z ogaromaniaków sama...seminarium było otwarte- niech żałują Ci co zaprzepaścili taką okazję.