Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Witam,
mam ośmiomiesięcznego ogara, który od małości jest uczony, że po powrocie do domu, wycieram mu łapy, a ostatnio zaczyna warczeć, wręcz pokazywać zęby. Raz zdarzyło się, że mnie ugryzł, gdy chciałam mu odebrać chusteczkę, którą ukradł. Czy powinnam się niepokoić?

Patrycja99 pisze:Witam,
mam ośmiomiesięcznego ogara, który od małości jest uczony, że po powrocie do domu, wycieram mu łapy, a ostatnio zaczyna warczeć, wręcz pokazywać zęby. Raz zdarzyło się, że mnie ugryzł, gdy chciałam mu odebrać chusteczkę, którą ukradł. Czy powinnam się niepokoić?

Tak, niepokoić na tyle, by coś z tym zrobić. A skoro ugryzł, to raczej poszukać kogoś do pomocy, bo słabo Wam idzie wychowywanie dojrzewającego psa (a on, niczym nastolatek, sprawdza granice i pokazuje różki). To nie program Millana, żeby przez rktan doradzać, trzeba widzieć psa, by go odczytać - poszukajcie szkoleniowca i nauczcie się pracować z psem oraz być asertywnymi, bo ogar nie yoruś, co w razie złego zachowania weźmiecie pod pachę czy do torby zamkniecie.

Nasz Asik też miał wycierane łapy i za tym nie przepadał. Czasem mnie skubał ząbkami w dłonie przy wycieraniu ale nie było w tym cienia agresji, raczej przekomarzanie. Ostatnio ogrodziłem część ziemną ogródka i nie wycieram już łap.

Koniecznie do dobrego specjalisty (szkoleniowca, behawiorysty) i to jak najszybciej!

Patrycja99 pisze:... Raz zdarzyło się, że mnie ugryzł, gdy chciałam mu odebrać chusteczkę, którą ukradł. Czy powinnam się niepokoić?

Dziwisz się ? Zabrałaś mu jego zdobycz !
Też byś się wkurzyła gdybyś coś zdobyła/znalazła i ktoś by ci to po prostu zabrał ... on walczy o swoje.
Naucz się wymiany, to pomaga potem na spacerach jak chce jakąś osiedlową padlinkę zjeść ...
Moje w zamian za oddanie czegoś np kości znalezionej dostają ode mnie ciastko.
Coś za coś...tu musi być wilk syty i owca cała.

No i nie pozwalać sobie na takie zachowanie. Wydać komendę "nie wolno" albo co tam sobie wymyślicie i niestety .. pracować pracować pracować z ogarem całe życie. Powodzenia.

BasiaM pisze:

Patrycja99 pisze:... Raz zdarzyło się, że mnie ugryzł, gdy chciałam mu odebrać chusteczkę, którą ukradł. Czy powinnam się niepokoić?

Dziwisz się ? Zabrałaś mu jego zdobycz !
Też byś się wkurzyła gdybyś coś zdobyła/znalazła i ktoś by ci to po prostu zabrał ... on walczy o swoje..

Co prawda to nie jemu zabrano, to on zabrał
hi hi
Ale z całą reszta masz pełną rację.
Ćwiczymy z psem wymianę towaru oraz komendę np "zostaw".

Paulina_T pisze:

BasiaM pisze:

Patrycja99 pisze:... Raz zdarzyło się, że mnie ugryzł, gdy chciałam mu odebrać chusteczkę, którą ukradł. Czy powinnam się niepokoić?

Dziwisz się ? Zabrałaś mu jego zdobycz !
Też byś się wkurzyła gdybyś coś zdobyła/znalazła i ktoś by ci to po prostu zabrał ... on walczy o swoje..

Co prawda to nie jemu zabrano, to on zabrał
hi hi
Ale z całą reszta masz pełną rację.
Ćwiczymy z psem wymianę towaru oraz komendę np "zostaw".

z tego co czytam rozumiem, że on znalazł sobie chusteczkę i ją wziął = JEGO ZDOBYCZ.
Nie wyrwał jej nikomu z ręki. Czyli on walczył o swoje trofeum i dlatego pokazał zęby.
Tak samo miałam raz z Uchatym ... znalazł sobie kość na spacerze. Chciałam mu ją zabrać i pokazał mi zęby i to jak ! Był to pierwszy i ostatni raz kiedy je widziałam u niego w taki sposób
Został skarcony i zapamiętał to raz na zawsze ( nie, nie pobiłam psa )
Potem wymiana za smakołyk działała.

No tak, tego nie wiemy, czyja to była chusteczka.
Obstaję przy tym, że jeśli miała zapach właściciela - choć przez chwilę była w jego ręce, to była jego

Jesteście za bardzo liberalni do takich zachować , wychowanie bezstresowe ???

Jestem staro modny, ale jak by mnie miał Amon ugryźć, gdy coś mu zabieram, nawet kość, od razu by dostał w łeb. Ma prawo pies protestować, nawet warczeć, ale złapać właściciela, nigdy. Zobaczcie jak suka karci młode, od razu i mocno niekiedy.