Martwica skóry na łapie
Martwica skóry na łapie
Czy ktoś miał podobny problem? Czelna kilka tygodni temu zraniła łapę w okolicy pięty, nie wiem na czym, zwiały z Czupryną w las, było już ciemno i przez godzinę goniły coś i głosiły w promieniu jakiś 500m. Może zraniła na szkle a może coś ją dziabnęło? Rana bardzo krwawiła więc od razu do weta, typowo antybiotyk, p/bólowy, p/krwotoczny i opatrunek. Następnego dnia kontrola, znowu zastrzyki tylko bez p/krwotocznego i ponownie antybiotyk po 2 dniach , dalej w tabletkach. Rana zagoiła się bez problemu. Gdzieś w 4-5 dobie, nie jestem pewna, zrobiło się zgrubienie w okolicy stawu skokowego od wewnętrznej strony i młoda cały czas zrywała opatrunek, w końcu udało jej się i wygryzła to zgrubienie. Nie było krwawienia a ciało w tym miejscu było szare. Pomyślałam że martwica z niedokrwienia ( ciasny opatrunek, zimno, przecięte naczynie no i biegała trochę w tym opatrunku).
Podawałam dalej antybiotyk i Octenisept na ranę. Nie było poprawy więc do weta, niestety mimo że chciałam do chirurga przyjęła nas inna pani doktor i zaleciła leczenie miejscowe plus Agapurin w tabletkach. Nie było poprawy a nawet pogorszenie, pojawiło się ciemne zabarwienie skóry wokół rany, więc nie czekając na umówioną kontrolę pojechałam tym razem upierając się na chirurga. Po ogoleniu sierści wokół rany okazało się jak daleko sięga martwica. Zostały pobrane wymazy na tlenowce i beztlenowce i młoda dostała opatrunek żelowy żeby upłynnić martwicę. To było wczoraj, ranę ma zapakowaną do piątku i zobaczymy. Wet mówi że musiała się dostać jakaś bakteria która powoduje tą martwicę. Byś może coś ją ugryzło albo dzik zranił? No nie wiem ona taki tchórz jest.
Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?
Podawałam dalej antybiotyk i Octenisept na ranę. Nie było poprawy więc do weta, niestety mimo że chciałam do chirurga przyjęła nas inna pani doktor i zaleciła leczenie miejscowe plus Agapurin w tabletkach. Nie było poprawy a nawet pogorszenie, pojawiło się ciemne zabarwienie skóry wokół rany, więc nie czekając na umówioną kontrolę pojechałam tym razem upierając się na chirurga. Po ogoleniu sierści wokół rany okazało się jak daleko sięga martwica. Zostały pobrane wymazy na tlenowce i beztlenowce i młoda dostała opatrunek żelowy żeby upłynnić martwicę. To było wczoraj, ranę ma zapakowaną do piątku i zobaczymy. Wet mówi że musiała się dostać jakaś bakteria która powoduje tą martwicę. Byś może coś ją ugryzło albo dzik zranił? No nie wiem ona taki tchórz jest.
Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13068
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: Martwica skóry na łapie
Myślę, że to na bank nie zwierz, a na szkle, metalu lub czymś podobnym przecięła.
Ja z punktu człowieka myślę, to może usunąć martwicę
Ja z punktu człowieka myślę, to może usunąć martwicę

Re: Martwica skóry na łapie
Opatrunek żelowy temu służy. Tylko trzeba znać przyczynę ( bakteria? ) ograniczyć rozszerzanie ( antybiotyk ? ), i po wyczyszczeniu przez opatrunek żelowy resztę wyciąć i zaszyć. Wygląda że długa droga przed nami. Sugestia że zwierz była weta ze względu na zjadliwość bakterii.
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Martwica skóry na łapie
Opatrunek żelowy wymiennie z Solcoserylem na ranę. Antybiotyk bym dała tylko jeśli był wymaz robiony i antybiogram. Ostatnio prawie miesiąc leczyła wielką ranę na grzbiecie mojego basseta. Najpierw miał dość spory ropień po ugryzieniu, który się otworzył i opróżnił. Zrobiła się duża kieszeń. Następnie durny basset wsadził łeb pod sztachety i rozerwał kieszeń tak, że miał wyrwany kawał skóry wielkości około 15 cm na 5 cm. Wyglądał jakby mu ktoś chciał łeb durny siekierą odrąbać. Do tego dziura po ropniu więc się bardzo "ślimaczyła". Miejsce takie, że trudno bandaż utrzymać. Opatrunki żelowe Aqua gel ze srebrem bardzo ładnie ranę oczyszczały. Nie przyklejają się, ani nie zrywają ziarniny. Absorbują każdy syf jaki z rany wychodzi. Do tego zwykły ludzki Augmentin 2 x dziennie. Na koniec wymiennie z opatrunkami smarowanie grubą warstwą Solcoserylu, który przyspiesza ziarninowanie. Dziura pięknie się zarosła. A ja już wiem jak owinąć basseta tak, żeby mu z grzbietu nie spadał opatrunek.



Re: Martwica skóry na łapie
Od początku dostawała psi Augmentin, najpierw w zastrzyku potem w kapsułkach i martwica się zrobiła pomimo tego. Potem dostała Keflex w kapsułkach. Teraz od tygodnia nic, czekam na posiew.
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: Martwica skóry na łapie
qzia
NIeźle.
Ginger po spotkaniu z dzikiem, mimo, że ranki były, nie paprało się. Jednak może Czelna przez to wygryzienie sobie popaprała sama
Oby się szybko wyziarninowało. Stara dobra soda - ja wierzę w przymoczki.Kiedyś po capnięciu przez Cygę ropień u Ginger na szyi pieknie rozszedł własnie po przymoczkach z sody - mokry ciągle opatrunek.

Ginger po spotkaniu z dzikiem, mimo, że ranki były, nie paprało się. Jednak może Czelna przez to wygryzienie sobie popaprała sama

- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Martwica skóry na łapie
Soda ok. Uwielbiam sodę na wszelkie stany zapalne na skórze. Niestety raczej na ranę otwartą nie radzę bo będzie szczypać i może boleć. To trochę tak jakby soli do rany nasypać.miszakai pisze:qziaNIeźle.
Ginger po spotkaniu z dzikiem, mimo, że ranki były, nie paprało się. Jednak może Czelna przez to wygryzienie sobie popaprała samaOby się szybko wyziarninowało. Stara dobra soda - ja wierzę w przymoczki.Kiedyś po capnięciu przez Cygę ropień u Ginger na szyi pieknie rozszedł własnie po przymoczkach z sody - mokry ciągle opatrunek.


- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Martwica skóry na łapie
Ja mam bardzo dobre doświadczenia z solcoserylem, po nim szybko rany zarastają, stosowaliśmy na zranione opuszki, czy łapy. Z martwicą nie miałam doczynienia.
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Martwica skóry na łapie
Jutro po pracy jedziemy na zmianę opatrunku żelowego założonego w poniedziałek. Powinny też być już wynik posiewu i ew antybiogram. Zobaczymy co dalej. Młoda szaleje z wielkim opatrunkiem na łapie, wygląda jakby miała założony gips. Opatrunek już brudny ale i tak śpi ze mną, żeby chociaż w nocy jej zaoszczędzić zakładania abażuru.
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Martwica skóry na łapie
Tak sobie myślę, że gdyby to było lato to mogła to być żmija. Po ukąszeniach bywają zmiany martwicze. Ale zimą.
Może było jakieś ciało obce, które sobie wygryzła ale ropień zaczął się tworzyć
Dziwna sprawa.



