Dzień dobry
Tu będziemy będziemy chwalić się i żalić

czyli opisywać, co u nas: Tarnina wraz z opiekunami: Asią i Marcinem z Gdańska.
Dzisiaj mijają 3 tygodnie, jak jesteśmy już ze sobą. Tarnina rośnie jak na drożdżach i niezła z niej rozrabiara. Ale przede wszystkim wszystkiego jest ciekawa; zwłaszcza od momentu, gdy zaczęła już sięgać do stołu czy blatu kuchennego. No i robi się z niej "kanapowiec" - tu też przełomowy był moment, kiedy nauczyła się wspinać na kanapę czy fotel

No i robi za "celebrytkę" w rodzinie, bo wszyscy są zachwyceni ją urodą. P. Monika (którą bardzo serdecznie pozdrawiamy i jeszcze raz za wszystko dziękujemy) zamieściła już jej parę zdjęć, ale one nie dorównują oryginałowi. Zwłaszcza, gdy ogrania ją "głupawka" i bawi się wszystkim w zasięgu wzroku. Żadnej zabawce nie przepuści, ale stałym elementem jest swego rodzaju aportowanie tzn. ma taki sznur do gryzienia i lubi się nim z nami "przeciągać". Od czasu do czasu wypuszcza go z pyska i wówczas rzucamy go a Tarnina go przynosi i znowu zaczynamy się "szarpać". I tak z 10min.
Na razie nie lubi spać w nocy sama, więc ląduje w łóżku albo z naszym synem albo z jednym z nas (a drugie ma wówczas szczęście, bo może się wyspać

)
Gorąco pozdrawiamy i czekamy na pierwszy wiosenny spacer za jakieś 2 tygodnie.