Dzisiaj na spacerze po lesie Kusy nam poszedł za sarnami (wiem, wiem powinien być przede wszystkim na smyczy)
Wołaliśmy go i gwizdalismy gwizdkiem oraz metodą tradycyjna czyli gębą i co prawda wrócił za jakieś 2 min ale już mieliśmy widmo szukania go przez parę godzin

Jak wrócił to miał taki amok w ślepiach że od razu na smycz powędrował
I zaznaczę że są słowa, które rezerwujemy tylko na polowanie typu : szukaj czy trop skąd on niby ma wiedzieć czy akurat dziś polujemy czy nie ?

Poprosim o jakies sprawdzone podpowiedzi i metody