Podczytuję forum od kilku miesięcy, jak tylko zakiełkowała mi w głowie myśl o zakupie ogara, a skoro to już nastąpiło, pora coś napisać

Ogary wpadły mi w oko kiedy byłam jeszcze małą dziewczynką Pamietam jak w połowie lat 80-tych oglądałam sobie encyklopedię i spośród zdjęć różnych ras psów moją uwagę swoją urodą przykuł właśnie ogar. I tak właśnie do dzisiaj kojarzy mi się prawdziwy pies - słusznego wzrostu, piękny w swej prostocie, bez żadnych udziwnień, z cudnym pyskiem i uszami

To, co mnie trochę martwi,to że Mila okazała się być szczeniakiem dość lękliwym i to zarówno w stosunku do ludzi, jak i psów. Jest też bardzo emocjonalna, w sytuacjach lękowych potrafi zsikać się pod siebie, czasem zdarza jej się to też z radości. Mam nadzieję, że jej to minie z wiekiem, bo chciałabym, aby pies towarzyszył nam wszędzie. Staramy się ją socjalizować od pierwszych dni, pomimo kwarantanny (oczywiście z zachowaniem zdrowego rozsądku) i widzę już poprawę w stosunku do tego, co było na początku, jednak nadal jest to pies raczej nieśmiały i o spokojnym temperamencie (co mi akurat przy dwójce żywiołowych dzieci nie przeszkadza ;)Mam taką możliwość, żeby zabierać ją ze sobą do pracy, ma tam wydzieloną wnękę, gdzie ma spokój i może pospać. Wśród klientów wzbudza ciepłe uczucia, ale ona raczej zachowuje dystans i lęk, chyba, że jakiś osobnik ewidentnie jej podpasuje, to nawet zaczepia i szczeka. Z psami w zasadzie ma większy kontakt raz w tygodniu w psim przedszkolu, a na co dzień tylko na spacerach, czasem pobawi się z psami z sąsiedztwa - niewielkimi kundelkami. W zabawie daje łatwo się zdominować, ale generalnie jest ciekawa i merda ogonem na widok innych psów, jedynie żywsze i większe jednostki napawają ją strachem. Mam jednak nadzieję, że jak urośnie to nabierze odwagi. Natomiast w domu z dzieciakami jest za pan brat, bawi się, szczeka, szarpie za nogawki( co akurat staramy się wyplenić) Generalnie jest leniuszkiem, sporo śpi, nic nie niszczy jak na razie, nawet jak dorwie buta, to pomemła i zostawi, nic nie rozrywa na strzępy (odpukać!) Jak to z ogarami bywa, przejawia taki upór, że mam niekiedy wrażenie, że to osioł, a nie pies. Po schodach na drugie piętro wchodzi dobre 5 minut, bo albo się musi zastanowić, czy w ogóle chce iść dalej, albo obwąchuje każdy schodek. Z przywołaniem też jest standardowo, jak wie, że jej się opłaci, to przyjdzie. Jedyne co mnie trochę dziwi i zarazem martwi, to fakt, że mam wrażenie, że nie sprawiają jej radości spacery w lesie. Mamy działkę pod lasem i prawie codziennie tam latem jeździmy, lecz gdy zabieramy ją na spacery do lasu, to nie widać w niej jakiejś wielkiej radości, energii, moje wcześniejsze psy to latały po lesie jak wariaty, więc myślałam, że ogar tym bardziej będzie. A ona sobie spokojnym kłusikiem za nami podąża, zatrzyma się to tu to tam, powącha i tyle. Nie wypuszcza się na boki, idzie ścieżką za nami, nie wybiega do przodu, prawie nie galopuje. Śmiejemy się, że co to za pies myśliwski, jakby sarna z lasu wyskoczyła to prędzej pogoniłaby mi psa niż na odwrót :)A jak sama chciałam ją dziś zabrać z działki na spacer do lasu, to zaparła się i nie chciała iść wcale. Za dziećmi za to pójdzie wszędzie. Ja jestem zagorzałym spacerowiczem i z tą też myślą kupiłam psa, że w końcu będę miała towarzysza wędrówek bo moje dzieciaki średnio kochają dłuższe spacery. A teraz muszę ich przekupywać słodyczami, żeby do lasu poszły ze mną, bo za nimi pies idzie chętniej. Chciałabym wkrótce zacząć chodzić z nią na piechotę do pracy (ok 10 km w jedną stronę), ale na dzień dzisiejszy czarno to widzę. Czy ktoś z ogarowiczów spotkał się z takim przypadkiem? Ogar co nie lubi lasu??? Długich spacerów?

Rozpisałam się trochę, więc teraz pora na fotki (mix z całego miesiąca, odkąd jest u nas):
Pierwszy spacer (mam dwa miesiące)



Miłość od pierwszego wejrzenia

Choć nie zawsze jest kolorowo


Jednak zdecydowanie częściej jest tak:





Na spacerze lubię przetrącić jakąś zdechłą rybkę


Podejrzewam, że Mila była najmłodsza z miotu, bo zdecydowanie najmniejsza z sióstr. Jednak sporo chyba przybrała przez ten miesiąc - ok 7,5 kg, w tej chwili waży 12,5kg. Ale wydaje mi się, że będzie z tych drobniejszych mimo wszystko.