Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Informacja z FB: "Znalazłam starszą suczkę w Piasecznie na ul. Markowskiego. Brak chipa, obroży, adresatki. Ma guz na lewej przedniej łapce oraz lewym boku. Ma problemy z chodzeniem. Łudzę się, że się zagubiła, a nie została wyrzucona na starość i/lub z powodu wakacji... Pojechała do lecznicy Prima-Vet na ul. Długiej w Konstancinie-Jeziornej."
link ze zdjęciami, powinien się otwierać (nie mam w tej chwili czasu na wstawianie zdjęć): https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater" onclick="window.open(this.href);return false;

Jak rozmawiałam ostatnio z REDAIK to w Piasecznie jest jeszcze jakaś starsza suka - podobna do Redy ale nie wiem dokładnie co to za suka.
W Konstancinie jest też p. Kluk (za Chiny nie mogę sobie przypomnieć nazwy hodowli), która jakiś czas temu przygarnęła sunie ze swojej hodowli, która szwendała się po Błoniu. Może to ona zrobiła sobie wycieczkę?
Dobrze byłoby jeszcze sprawdzić tatuaż

Ania W pisze:W Konstancinie jest też p. Kluk (za Chiny nie mogę sobie przypomnieć nazwy hodowli),

.. Z matecznika ogara ?

Już mnie wkurzają te komentarze na fb pod zdjęciami, że suke na pewno wyrzucili bo chora i przygarnęli nowego psa ... ludzie litościiiiii


Może ktoś podjedzie i zobaczy sunie ? Kto mieszka dosyć blisko ?

Wiadomość z lecznicy gdzie obecnie przebywa.
Brak tatuażu, guz najprawdopodobniej nowotworowy, niedowład tyłu (zapewne po jakiejś kolizji drogowej) Dzisiaj będą przepytywać okolicę czy ktoś nie zna tego psa, min sklep z karmą. Wychodzą z założenia, że nie mogła się w takim stanie zbytnio oddalić od miejsca gdzie mieszka. Jeśli właściciel się nie znajdzie będą mogli wydać za ok 2 tyg.

Z FB:
"Beata Bleja OPIEKUN PAN JANUSZ JEDZIE PO SUKĘ!!! ZARAZ DZWONI DO LECZNICY!!! To ogarzyca kupiona 12 lat temu w hodoali w Rzeszowie - ale bezpapierowa. A jak go znalazłam? Po prostu chwilę temu zamieściłam na TABLICA.PL ogłoszenie o niej- nie minęło 10 minut i pan Janusz zadzwonił. Szukał jej bezskutecznie od paru dni. ALARM odwołany! UFFFF"

Super wieści!
To się babcia na gigant wybrała...i się pewnie zgubiła. Żeby chociaż miała obrożę z adresówką byłoby pewnie dużo szybciej.

Super!