Strona 1 z 1
Stała karma jako nagroda
: piątek 19 gru 2008, 13:22
autor: miszakai
Mam pytanie... Czy mogę skarmiać np. jedną z dziennych porcji karmy dawanej psu jako nagródki? Chodzi o to, że Cygaro trochę wybrzydzał najpierw na suchą no i poza nią tez za bardzo nie chciał już wiele zjeść. Żadna kiełbaska sucha nie wchodzi w grę - nie lubi. Wczoraj dałam mu wołowinkę - cała porcja na nagrody, to i owszem ale nie chcę za często dawać teraz takich rarytasów. Chcę, żeby podstawę stanowiła karma. Nie chcę też mnożyć tzw. gotowych smakołyków, nafaszerowanych kolejnymi witaminami itd., więc jak chcę z nim poćwiczyć to często daję jako nagrodę po prostu codzienną karmę. Wtedy je ją chętniej; nawet jak na koniec po ostatniej komendzie wsypię do michy to zjada błyskawicznie.
Ale czy to dobrze?
Albo wsypuję ją do uproszczonego konga i jak wysypują sie po trąceniu łapą na wszystkie strony krokiety to nauczyłam go szybciutko komendy "szukaj". Po prostu łatwiej mi go uczyć przy okazji niż w sesjach ćwiczeniowych, ze specjalnym żarełkiem bo mi się w ogóle zbuntuje na karmę

Re: Stała karma jako nagroda
: piątek 19 gru 2008, 16:46
autor: bea100
W zasadzie smaczki=nagródki to ma być coś bardzo przez psa pożądanego=niecodziennego, czyli coś za co da się pokroić i czego bardzo pożąda. Są to maleńkie kawałi tego czegoś- tak by pies czuł stale niedosyt. Ma mlasnąć i poczuć że bardzo pragnie jeszcze dostać i musi zasłużyć na taki zaszczyt otrzymania nagródki.
Nie wiem czy stała karma jest tak atrakcyjna
Ja przynajmniej tego nie stosowałam. Moje suki nie przepadają.
Z Dunią miałam jeszcze inną sprawę. Nawet kawałki suchej kiełbaski czy parówek- nie zdały egzaminu. Nie było to coś, czego by tak bardzo pożądała- tzn nie na dworze. W domu- wszystko było atrakcyjne ale Dunia na dworze pluła wszystkim, nic jej nie obchodziły smaczki- wszystko wokoło było bardziej godne pożądania- są takie psy. Dość długo ją karmiłam na dworze z ręki i próbowałam. U mnie sprawdziły się dopiero ( po licznych próbach) suszone na kość maleńkie kawałki watróbki oraz połamane na maleńkie kawałki maślane herbatniki Libnitz. Teraz (po latach) Dunia bierze smaczki na dworze, mogę już i ją normalnie nagradzać. Z Monią nigdy nie miałam tego problemu. Psy bywają pod tym względem też różne.
A już nie powinnaś pod koniec ćwiczenia napełniać nagródkami miskę psa- bo niby czemu i czym zasłużył sobie na koniec na taką kupę nagródek?
Moja rada: Cygaro musi się zaaklimatyzować. Jest z kojca, z dworu więc w domu mu zbyt gorąco. Wcale się nie dziwię, że nie ma apetytu. Jest "rozregulowany". Zmiana temperatury. Zmiana karmy. Zmiana otoczenia. Zmiana wody. Zmiana wszystkiego- całego dotychczasowego życia. Musisz dać mu czas.
Dzisiaj rozmawiałam z opiekunami jego brata Cenara. U brata- tak samo z apetytem. Poza tym miał rewolucje żołądkowe ( chyba po odpchleniu). Czas, czas, czas potrzebny...przyjdzie czas i na naukę- ale nie od razu Kraków zbudowano. Najpierw musi się powoli zaaklimatyzować. Musi poczuć się jak w domu. Musi poznać Was i swoje miejsce w stadzie. Powinnaś teraz go wyciszać i delikatnie się z nim bawić ( żadnego pobudzania- szarpaczek itd). Przytulać a nie pobudzać. Przystopuj wymagania, na nie przyjdzie czas. Na naukę- też. Gdy już poczuje się bezpiecznie. Nie wierzę, że "nie lubi suchej kiełbaski"...odzyska spokój wewnętrzny a z nim wróci spokój i poczucie stabilizacji oraz i apetyt...daj mu tylko czas !!!
Re: Stała karma jako nagroda
: piątek 19 gru 2008, 19:17
autor: Agata
U mnie to zależy od sytuacji. Kiedy pracujemy w domu, nie ma innych atrakcji, karma może być nagrodą. Z takim założeniem pojechałam na pierwsze zajęcia z przedszkola i porażka... Nowe miejsce, inne szczeniaki, karma w ogóle nie była atrakcyjna, dostałam w końcu pokrojoną parówkę i Pestka zaczęła pracować. Dlatego teraz wędlinka, gotowane mięsko albo kawałeczki żółtego sera...

Re: Stała karma jako nagroda
: piątek 19 gru 2008, 21:47
autor: Ania W
Ja myślę, że to zależy od psa. Dla Barda każde jedzenie było ,jest i pewnie będzie atrakcyjne (wyjątek :płucka i wątróbka też nie bardzo

)
Jeżeli sucha karma jest dla niego atrakcyjna to nie widzę przeszkód. Koleżanka szkoląc swojego psa (wprawdzie intensywnie i dorosłego) stosowała suchą karmę jako nagrody i to z dobrym efektem. Fakt on wtedy porcję swojego jedzenia zjadał podczas sesji szkoleniowych a i super nagrody też były. Większa ilość suchej karmy też może być taką "supernagrodą".
Z tym, że ja faktycznie nie przesadzałabym z intensywnością ćwiczeń dla takiego malucha, tzn. warto uczyć i pracować ale powoli wprowadzając nowe komendy.
Re: Stała karma jako nagroda
: piątek 19 gru 2008, 22:05
autor: Gusia
U nas była podobna sytuacja jak u Agaty. W domu karma jest atrakcyjną nagrodą, na szkoleniu już nie bardzo i dawałam Hańczy pasztet. Z tego co się przyjrzałam, to inni właściciele psów na szkoleniu z powodzeniem stosowali karmę.
Re: Stała karma jako nagroda
: piątek 19 gru 2008, 22:58
autor: miszakai
Wszystko wiem, że powinno byc to coś specjalnego itd. jednak w domu brakuje bodźców i kiedy jest przed posiłkiem to nawet lubi sobie trochę pobiegać za karmą...Nie ćwiczę jakoś intensywnie, może tak zabrzmiało ale ja naprawdę nie mam doświadczenia. Chodzi o podstawowe komendy, nagradzam za przyjście "do mnie" "siad" i warować zaczął ładnie...Ale najczęściej to za przyjście, czasem sadzam go jak za bardzo się rozochoci...Przytulam ile wlezie, chociaż on by chętnie podgryzał mi ucho a nie przytulał...

Tak fajnie kłapie zębami, chyba go swędzą dziąsła nieźle...Masz rację bea, że pobudzanie może nie najlepsze ale z dzieckiem to trudne bo pobudza go każdy szybszy ruch. A co najlepsze to to, ze sam aportuje rzucone zabawki tak po prostu i lubi to robić.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi.
A z tym ciepełkiem to chyba racja, dziś wyszłam na nasze patio

(zakaz wprowadzania psów)- chciałam pokazac mu śnieg i był przeszczęśliwy
Ale jeszcze trochę siedzenia w domu nas czeka

Re: Stała karma jako nagroda
: sobota 20 gru 2008, 09:22
autor: bea100
Jak u Was z kwarantanną? Bo słyszałam od opiekunki brata, że jesteście szczepieni dwukrotną szczepionką?
Jeśli tak jest- to niedługo skończycie kwarantannę. I mały przestanie się nudzić. Zacznie psie spacery i psie przedszkole i wszystko się unormuje.
Co do podgryznaia w przytulaniu- musisz nauczyć tego Cygarka. On tak się tulił do rodzeństwa i tylko tak to umie. Z Ludziem bawi się i tuli inaczej- on szybko się tego nauczy.
Ja bym wychodziła na to patio- szczeniaczek to nie ...pies

I należy go traktować wyjątkowo nie?.
Ooo ogar aporter? To wyjątkowe u ogara. Utrwalaj to. Nagradzaj zawsze za przynoszenie aportu. To świetna sprawa bo takiego psa można fajnie wybiegać i fajnie sobie zorganizować zabawę na spacerach.
Re: Stała karma jako nagroda
: niedziela 21 gru 2008, 21:40
autor: hania
Ja szkoląc, szczególnie szczeniaka, staram się wykorzystywac jego posiłki. Na początek ćwiczenia a jeżeli coś zostanie to do michy. Jak mamy okresy intensywnego ćwiczenia to pies w ogóle nie je z michy.
Re: Stała karma jako nagroda
: poniedziałek 22 gru 2008, 17:40
autor: Leszek
Ja na początku szkolenia jak miał Amon 4-6 miesięcy z dobrym skutkiem stosowałem codzienną suchą karmę, póżniej jednak raczej kielbaskę wędzoną i żółty ser. Generalnie starałem się żeby to były bardzo małe kąski i to skutkowało.