Strona 1 z 4

Baltazar zaginął w Ursusie / Warszawa

: poniedziałek 29 gru 2014, 20:14
autor: Hekate
Znalazłam warszawskie ogłoszenie:
http://www.gumtree.pl/fp-ogar+polski" onclick="window.open(this.href);return false;

Przed chwilą dzwoniłam. Pies dotąd nie wrócił. To ten Baltazar, który kilka miesięcy temu był adoptowany poprzez forum.

Re: Baltazar zaginął w Ursusie / Warszawa

: poniedziałek 29 gru 2014, 20:31
autor: Wigro
Baltazar wyrwał dziurę we wzmocnionym ogrodzeniu (120 m pręta stalowego, pociętego, wbitego co raz przy siatce stalowej) i poszedł.
"Wychodził" już poprzednio ale zawsze wracał, nigdy nie był wiązany na łańcuch- taki dom .
Minęły ponad dwa tygodnie, miał nr. telefonu na obroży.
Paluch sprawdzany wielokrotnie. Ogłoszenia lokalne...
Jeżeli wróci to będzie mieszkał z Tropkiem, tym razem na łańcuchu.
Kochali go tam i nie było to takie proste (a był "energiczniejszy" od tego co został uśpiony).
Tęsknił za Kasią :szacun_1:, mnie pamiętał.
takie są fakty

Re: Baltazar zaginął w Ursusie / Warszawa

: wtorek 30 gru 2014, 10:02
autor: qzia
:placzek: :placzek: W sumie dziwne. U mnie biegał nocą luzem po podwórku i nigdy nie wylazł. Płot mam drewniany. Taki że jak mocniej kopnąć to sztachety odlecą. Wysokości 120 cm. :niewka: Tylko tam gdzie Kazik biega jest metalowy panel na 170 cm. Ale to ogarowo-Kazikowa część.

Re: Baltazar zaginął w Ursusie / Warszawa

: wtorek 30 gru 2014, 12:22
autor: Ania W
Wigro pisze:Baltazar wyrwał dziurę we wzmocnionym ogrodzeniu (120 m pręta stalowego, pociętego, wbitego co raz przy siatce stalowej) i poszedł.
(...)
takie są fakty
Aha! Czyli to jest ta "sprawa załatwiona"...

Re: Baltazar zaginął w Ursusie / Warszawa

: wtorek 30 gru 2014, 14:08
autor: hania
Nie ma możliwości podmienienia foto w tym ogłoszeniu? Ludzie są wzrokowcami i jak dla mnie niekoniecznie skojarzą Baltazara z psem ze zdjęcia.

Re: Baltazar zaginął w Ursusie / Warszawa

: wtorek 30 gru 2014, 15:13
autor: Ania W
hania pisze:Nie ma możliwości podmienienia foto w tym ogłoszeniu? Ludzie są wzrokowcami i jak dla mnie niekoniecznie skojarzą Baltazara z psem ze zdjęcia.
Z suką...nieżyjącą z resztą już.
Tak jakby nie było zdjęć Baltazara :roll:

Re: Baltazar zaginął w Ursusie / Warszawa

: wtorek 30 gru 2014, 16:12
autor: Ewka
Poprosiłam Janusza o adres e-mailowy Pana Artura, opiekuna Baltusia, to mu prześlę fotki. Rzeczywiście, trzeba to zmienić.

Re: Baltazar zaginął w Ursusie / Warszawa

: wtorek 30 gru 2014, 16:57
autor: Ania W
Może ja nie wszystko rozumiem, nie wszystko ogarniam, ale jak przeczytałam o zaginięciu Brutusa to mnie trafiło.

Wigro miesiącami, ba! latami wypominasz różne rzeczy, a teraz „woda w usta” . Mam wrażenie, że gdyby Hekate nie znalazłam ogłoszenia to byśmy na forum nie wiedzieli, że ten pies zaginął. Nie zająknąłeś się nawet pisząc odpowiedź na pytanie, gdzie jedzie Tropek, że jedzie na miejsce Brutusa. Jak to rozmieć? :niewka: Jak sam byś zinterpetował taką sytuację w przypadku, gdyby sprawa była załatwiana przez kogoś innego?:
Fakt – nie mój pies, nie fundacyjny…ale mnie to obchodzi, bo śledzę losy każdego pojawiającego się psa w potrzebie na forum. Swoją drogą, gdyby był fundacyjny to prawdę mówiąc po tylu ucieczkach szukałabym mu domu, który da sobie radę z tymi jego zachowaniami i zapewni odpowiednią opiekę do jego temperamentu. Wiem, że ogarnięcie psa uciekiniera łatwe nie jest, ale to nie jest „wieś z polami”, w pobliżu są ruchliwe drogi ( w tym Aleje Jerozolimskie – po dwie jezdnie w każdą stronę, niedaleko obwodnica) i taki pies nie tylko jest zagrożeniem dla samego siebie, ale i dla kierowców.
Dobrze wiesz, że mieszkam w pobliżu, mogę pomóc w szukaniu…Dobrze też wiesz, że szukanie psa to nie tylko telefon na Paluch czy ogłoszenie na gumtree ze zdjęciem, które nie jest zdjęciem zaginionego psa. Ja rozumiem, że nie każdy właściciel umie szukać psa, niektórzy potrzebują podpowiedzi co można zrobić jeszcze…ale myślę, że Ty mając takie doświadczenie wiesz co należy zrobić jak zginie pies. Tym bardziej nie rozumiem tej ciszy. No chyba, że niekoniecznie komuś zależy na odnalezieniu Baltazara (bo jego „„energiczność” większa od tego co uśpili” przerosła właścicieli…to też jestem w stanie zrozumieć, chociaż nie wiem dlaczego nie można było napisać o tym wprost ?)

Dzisiaj podjechałam do urzędu dzielnicy ( przez ostatnie dwa tygodnie regularnie przejeżdżałam obok), poszłam do wydziału ochrony środowiska i spytałam jak wygląda sprawa rozwiązywania problemu odłapanych zwierząt. Pani poradziła, żeby skontaktować się z EKO Patrolem (986) i tam zgłosić zaginięcie. Przekierowała mnie też na stronę bip.warszawa.pl, gdzie w zakładce ochrona środowiska można znaleźć wszystkie organizacje pro zwierzęce, otrzymujące dotację z miasta – teoretycznie każda z nich może zająć się bezdomnym zwierzęciem.
Wypisałam te, które zajmują się psami :
„Bezpieczna przystań” – 22 835 64 38
TOZ-(22) 831 98 94 (od pon.-pt. w godz. 9.30-12.30 oraz w czw. 17-20)
Viva - (22) 828 43 29
Adoptuj mnie - 722 524 754
Canis -(22) 833 81 30
693 349 978
Psi Anioł - 509 117 723

Zajęło mi to 10 minut….

Na terenie Ursusa działa też Mazowiecka Fundacja Opieki nad Zwierzętami, ma siedzibę na ul Prawniczej - 661 029 058. Mają zawsze pod opieką jakieś psy – nie widziałam na ich fb informacji o Baltazarze…
Właściwie to nigdzie nie widziałam ogłoszeń o zaginionym psie….a specjalnie dzisiaj na spacer z Łozą przejechałam się Regulską aż do Pęcic. Fakt, jechałam pod słońce i nie mogłam jechać wolno, więc może coś przeoczyłam ...ale choć jedno chyba powinnam zauważyć). Na jazdę po wetach już nie traciłam czasu...

Re: Baltazar zaginął w Ursusie / Warszawa

: wtorek 30 gru 2014, 18:39
autor: SARABANDA
Nie podoba mi się to wszystko. Nie mam zaufania do tego opiekuna adopcyjnego. Nie wiem czy to dobry pomysł żeby bez wyjaśnienia sprawy z pierwszym psem powierzyć mu kolejnego.

Re: Baltazar zaginął w Ursusie / Warszawa

: wtorek 30 gru 2014, 18:51
autor: Hekate
Opiekun w rozmowie telefonicznej był przekonany, że forum już mu pomaga, bo kontaktował się z osobą, która pomagała mu w adopcji. A ja zadzwoniłam właśnie dlatego, że na forum było tak cicho.