Nasi są wszędzie :)
: środa 06 sie 2014, 10:40
Pierwszy weekend sierpnia, jak co roku, spędziliśmy w Szklarskiej Porębie. Tym razem było to niemałe wyzwanie, bo zabralismy dzieciaki i trzy dni spędziliśmy z nimi pod namiotem w Bazie Pod Ponurą Małpą na 47. już Ogólnopolskiej Turystycznej Giełdzie Piosenki Studenckiej.
Jak pewnie niektórzy z Was pamiętają w ubiegłym roku na szlaku na Śnieżkę spotkaliśmy dwa ogarki.
W tym roku, zaraz po przyjeździe spod ziemi wyrósł przy nas oferujący wszelką pomoc Jegomość.... z namiotu rozbitego jakieś 5 metrów od naszego.
Następnego dnia wieczorem... przy okazji luźnej rozmowy, która z wątku o podobnych Giłedzie imprezach, a dokładniej Bieszczadzkich Aniołach, nagle zeszła na psy...
I tak po raz drugi
poznaliśmy Ogończyka... dotąd znanego nam tylko z Ogarkowa.
A rozmowa przebiegała mniej więcej tak:
Ogończyk: - A jakie macie psy?
Ja: - Ogary polskie.
Ogończyk: - Żartujesz?
Ja: - Nie... dlaczego?
Ogończyk: - A ja jestem hodowcą.
Ja: - A jakie psy?
Ogończyk: - Ogray polskie.
Ja: - Żartujesz?
... no właśnie, rozmowa mniej więcej w moim stylu, kiedy jestem zdziwiona
... Tomek od Zagaja coś o tym wie
Ogólnie podobno bywam elokwentna
A potem to już było normalnie
Ogończyki na Giełdzie były po raz pierwszy. Radek debiutował na scenie i to z powodzeniem
Wyspiewał sobie wyróżnienie i nominację na Bazunę 2015 będzie miał jeszcze dalej niż do Szklarskiej, ale liczymy, że da radę i życzymy sukcesów).
A teraz dla Was kilka pamiątkowych fotek... a potem jeszcze coś
A to już inny "nasz" artysta
Krzysztof Mizgalski, dawniej SETA teraz FART - właściciel ogarynki Azy znalezionej 9 lat temu na dworcu w Poznaniu.
Jak pewnie niektórzy z Was pamiętają w ubiegłym roku na szlaku na Śnieżkę spotkaliśmy dwa ogarki.
W tym roku, zaraz po przyjeździe spod ziemi wyrósł przy nas oferujący wszelką pomoc Jegomość.... z namiotu rozbitego jakieś 5 metrów od naszego.
Następnego dnia wieczorem... przy okazji luźnej rozmowy, która z wątku o podobnych Giłedzie imprezach, a dokładniej Bieszczadzkich Aniołach, nagle zeszła na psy...
I tak po raz drugi

A rozmowa przebiegała mniej więcej tak:
Ogończyk: - A jakie macie psy?
Ja: - Ogary polskie.
Ogończyk: - Żartujesz?

Ja: - Nie... dlaczego?
Ogończyk: - A ja jestem hodowcą.
Ja: - A jakie psy?
Ogończyk: - Ogray polskie.

Ja: - Żartujesz?

... no właśnie, rozmowa mniej więcej w moim stylu, kiedy jestem zdziwiona



A potem to już było normalnie


Ogończyki na Giełdzie były po raz pierwszy. Radek debiutował na scenie i to z powodzeniem

A teraz dla Was kilka pamiątkowych fotek... a potem jeszcze coś

