Może coś o samej wystawie - była ona li tylko dla wystawców - do najbliższej cywilizacji było ok 15 km, wystawa na płycie lotniska w szczerych polach wśród cudnych polodowcowych pagórków i jezior. Wystawa olbrzymia, prawie 3 tys psów!!!! Oczywiście ogary reprezentowaliśmy tylko my.... Robiliśmy to dumnie i z honorami

Wystawa zorganizowana doskonale - wypisane godziny oceny psów (co 3 min wejście nowego psa) - sędziowie sie tego trzymali, wystawcy też. Upał był niemiłosierny. Sędziom przynosozno co jakiś czas krem do opalania. Za caciby dawali śliczne medale, pucharusie za boba mozna było odbierać w sekretariacie, za cace były rozetki. Championat Litwy wydawano z dnia na dzień - bardzo ladny, zalaminowany od razu (oczywiście bez rozetki go wykupiłam, bo szkoda mi sie zrobiło 15 € za coś co sama zrobię i to sporo ładniej)
Oprócz Gryzolda drugiego dnia wystawy były jeszcze dwa gończe polskie. Mielismy też okazję porozmawiać z właścicielami gończej litewskiej - śliczny pies!
Dopiero co przyjechaliśmy z Gryzoniem do domu, Gryzoń odpoczywa, ja za chwilę tez idę w jego ślady.
na minus (i to olbrzymi) zaliczam ogromną ilosc kleszczy
