AURA Myśliwego (AURA pewnej AFERY)
AURA Myśliwego (AURA pewnej AFERY)
Zbliżają się Święta Wielkanocne jest więc okazja aby zacząć od jajka.
Obecność na Międzynarodowym Konkursie Pracy Dzikarzy w Rakowie, w maju 2012 roku tych dwóch ogarów (zapewne znanych na tym forum) spowodowało moje zainteresowanie rasą. Zainteresowanie Beaty jest widoczne nawet na zdjęciu. Po zrobieniu rozeznania wybór padł na hodowle Ogarusy
Krzysztofa Janiaka. Był tylko jeden problem, suka może być dopiero za ok rok. Ponieważ myśliwy powinien być cierpliwy decyzja zapadła, czekamy. 15 maja 2013 roku urodziła się AURA, którą mogliśmy zabrać pod koniec lipca. Urządziliśmy to tak, że wracając znad polskiego morza zabierzemy ją do domu. Jakież było moje ,,zdziwienie", gdy po przejechaniu kilkuset kilometrów, stojąc na rynku w Wąsoszu koło Rawicza, dowiedziałem się telefonicznie, że powinienem być w Wąsoszu koło Złotowa - chyba możecie sobie wyobrazić. Na drugi dzień o 3.00 wyjazd i już o 17.00 była w domu. Dalej mogło być tylko lepiej. Jest z nami od jedenastu miesięcy. W domu nazywa się AFERĄ a czasem bywa SMERFETKĄ. Do dzisiaj bardzo urosła, trochę polujemy, trochę się szkolimy, spacerujemy po lesie i takie tam (ale sami wiecie). Jest strasznym obżartuchem, miski czyści pozostałym psom. Ciągle mnie zaskakuje...
Obecność na Międzynarodowym Konkursie Pracy Dzikarzy w Rakowie, w maju 2012 roku tych dwóch ogarów (zapewne znanych na tym forum) spowodowało moje zainteresowanie rasą. Zainteresowanie Beaty jest widoczne nawet na zdjęciu. Po zrobieniu rozeznania wybór padł na hodowle Ogarusy
Krzysztofa Janiaka. Był tylko jeden problem, suka może być dopiero za ok rok. Ponieważ myśliwy powinien być cierpliwy decyzja zapadła, czekamy. 15 maja 2013 roku urodziła się AURA, którą mogliśmy zabrać pod koniec lipca. Urządziliśmy to tak, że wracając znad polskiego morza zabierzemy ją do domu. Jakież było moje ,,zdziwienie", gdy po przejechaniu kilkuset kilometrów, stojąc na rynku w Wąsoszu koło Rawicza, dowiedziałem się telefonicznie, że powinienem być w Wąsoszu koło Złotowa - chyba możecie sobie wyobrazić. Na drugi dzień o 3.00 wyjazd i już o 17.00 była w domu. Dalej mogło być tylko lepiej. Jest z nami od jedenastu miesięcy. W domu nazywa się AFERĄ a czasem bywa SMERFETKĄ. Do dzisiaj bardzo urosła, trochę polujemy, trochę się szkolimy, spacerujemy po lesie i takie tam (ale sami wiecie). Jest strasznym obżartuchem, miski czyści pozostałym psom. Ciągle mnie zaskakuje...
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: AURA pewnej AFERY


Re: AURA pewnej AFERY
Nooo piękna
ale nie mogę powiedzieć inaczej bo na jednym zdjęciu podobna do mojej Cody
Wkońcu są spokrewnione
Łowna, matka Afery jest babcią mojej Cody 


Wkońcu są spokrewnione




Re: AURA pewnej AFERY
Śliczna psina 

,,...bo na tym pieskim świecie to się bardziej liczy,by iść na sześciu łapach i na jednej smyczy...,,
- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: AURA pewnej AFERY
Fajniutka.
A historia z "Wąsoszem" żyje już własnym życiem.
Grunt to determinacja. 

A historia z "Wąsoszem" żyje już własnym życiem.


„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13068
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: AURA pewnej AFERY
Milo, że czasem na konkursie poza milym spedzeniem czasu mozna zareklamowac rase.
Ciesze się sunia trafila w takie rece i wspolnymi silami bedzie promowac dalej rase.
Ciesze się sunia trafila w takie rece i wspolnymi silami bedzie promowac dalej rase.
Re: AURA pewnej AFERY
Witajcie
i chwalcie się jak najwięcej tym, jak się szkolicie i jakie macie osiągnięcia w lesie...
A nuż będzie to zachęta dla innych, oby!, żeby "pójść tą drogą"
Pozdrawiamy

A nuż będzie to zachęta dla innych, oby!, żeby "pójść tą drogą"

Pozdrawiamy

Byleby w sercu ciągle maj!
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: AURA pewnej AFERY
Zupełnie jakby mówiła: to moje jajo, uważaj sobie!!




Re: AURA pewnej AFERY
Przedświąteczna wizyta w zagrodzie dziczej była czwartą, gdzie Afera miała okazję zobaczyć dziki.
Dwie pierwsze były w towarzystwie doświadczonego alpejczyka, kolejne już samodzielne. Starszy pies
szybko odnajdywał dziki a nowicjuszka dołączała i oszczekiwała je. Chcąc sprawdzić czy uda jej się odnaleźć samodzielnie dziki, Blazer musiał zostać w domu. Za pierwszym razem dziki pyły przy płocie, szukanie odpadło. Drugim razem bardzo ostrożne kroki, raczej spacer, doprowadziły do znalezienia po ok. 10 min. dzików. Początkowo pojedyncze szczeknięcia z czasem przybrały na sile.
Dwie pierwsze były w towarzystwie doświadczonego alpejczyka, kolejne już samodzielne. Starszy pies
szybko odnajdywał dziki a nowicjuszka dołączała i oszczekiwała je. Chcąc sprawdzić czy uda jej się odnaleźć samodzielnie dziki, Blazer musiał zostać w domu. Za pierwszym razem dziki pyły przy płocie, szukanie odpadło. Drugim razem bardzo ostrożne kroki, raczej spacer, doprowadziły do znalezienia po ok. 10 min. dzików. Początkowo pojedyncze szczeknięcia z czasem przybrały na sile.