Aronia to taki pies Pluto. Skacze i plącze się jak szczeniak. Ciągle coś sobie robi. Najpierw miała dziurę na zewnętrznej powierzchni ucha. Już się ładnie zagoiła. Teraz dla odmiany na bocznej powierzchni klatki piersiowej, tam gdzie żebra wyskoczyła jej gula wielkości pomidora. Miękka, przelewająca się i nie bolesna. Najprawdopodobniej krwiak. Szczęśliwie się złożyło, że w piątek była u nas nasza wet z banku krwi. Obejrzała gulę. Pomacała. Potwierdziła, że krwiak i kazała obserwować. Może zropieć. Aronia gania, bawi się i ma gulę gdzieś. Ja niestety nie bo za tydzień Głogów a na dodatek mam wrażenie, że gula robi się twardsza i gorąca. Apetyt jest. Bólu nie ma. Gula jakby większa. No i głupio wygląda. Jutro z rana po dyżurku pędzimy do weta. Albo natnie albo nakłuje albo diabli wiedzą co wymyśli. Kłopot z gulą bo powinno być szczepienie na wściekliznę przed Głogowem, nie wspominając samej wystawy. Z gulą głupio jechać.
Może ktoś miał coś podobnego i wie ile to może się wchłaniać?
Dunajowi robiły się gule po podskórnym podaniu enrofloksacyny. Długo się wchłaniały, nie były bolesne (tzn może nie na tyle żeby pies to pokazywał)
Jeśli robi się twarda i gorąca, znaczy wywiązał się stan zapalny
Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża. Helmut Walters
U mnie taka gulę raz miała moja olbrzymka ale to było po ugryzieniu, w miejscu dziury po kle. Zwyczajny ropień i po antybiotyku w 3 dni zniknął. To jest większe i miększe. Dziury nie było i śladu nie ma. Aronia to dzieciak i nikt jej nie gryzie. Raczej inni traktują ją jak szczeniaka.
Trudno na odleglość ale "dojrzewa" z tydzień, może trwac kilka tygodni
WET, antybiotyk, może sączek.
Na początek zimne oklady po 4 dniach ciepłe.
Można smarować homeopatyk żel "traumeel S"
Gule w dniu wczorajszym doktor nakłuła grubą igłą i wyssała z niej różowo-czerwony płyn. Czyli krwiak był. Teraz nie ma pomidora a jest rozdeptana śliwka. O wystawę kazała się nie martwić bo wg niej do przyszłego piątku będzie już bardzo małe. Łykamy sobie Aescin i smarujemy Liotonem 1000. Dostaliśmy też 2 zastrzyki: antybiotyk i coś przeciwzapalnego. Aronia dalej zadowolona z życia. Zwłaszcza, że w nagrodę dziś spała ze swoją pańcią i jej rudym chartem.