MORDA prawie corgi
: czwartek 08 lis 2012, 20:47
Kilka dni temu do Psiej Comety zawitał nowy kolega. Kiedy chorował nam Aroniowy brzuszek, jeździliśmy kilka razy do naszej przychodni w Falenicy. Ponieważ bardzo się przyjaźnimy z doktorami i całym personelem, chętnie sobie wzajemnie pomagamy. Od pewnego czasu w przychodni w klatce rezydował psiak, około 7 miesięczny. Został potrącony przez samochód i kierowca poczuł się w obowiązku oddać psa do lecznicy, żeby sprawdzili czy wszystko z nim ok.
Chwała mu za to. Szkoda, że jego pomoc na tym się zakończyła. Mordziak (bo tak go nazwałam) siedział non stop w klatce. Wyprowadzany był tylko na krótkie spacerki. Psiak uroczy. Bardzo zapatrzony w człowieka. Wulkan energii i psiej radości.
Ponieważ u nas zawsze musi się coś dziać to zabrałam malucha do nas.
Zawsze to lepiej siedzieć w 30 metrowej wolierze niż w małej klateczce.
Ponieważ Oliwka każdego nowego psiaka stara się na początku zamordować (Mastiffy chyba tak mają, bo Muffka też jak była młodsza to tak się zachowywała) to Morda siedzi na dworze. Wypuszczam go na posesję jak Olcia i chłopaki siedzą zamknięci. Bardzo ładnie bawi się z Sisi i maluchami, które są od niego jednak trochę większe. Szukamy mu domku. Myślę, że każdy kto go weźmie będzie miał zapewnioną stałą pomoc lecznicy w Falenicy i Banku krwi Vika. A wierzcie mi, że w czasach szalejącej babeszji znajomy bank krwi bardzo się przydaje.
Oto MORDA






Oto MORDA


