Strona 1 z 1

Spacery - długość

: czwartek 13 lis 2008, 10:22
autor: wladekbud
Witam.

Wszędzie czytam i słucham, że maluch nie powinien chodzić na długie spacery nie powinien skakać, nie powinien chodzic po schodach.
Chodzenie po schodach, jasne i oczywiste nie mam pytań.
Skakanie, domyślam się, że chodzi o nakłanianie psa do skakania (treningi itp.), a nie zabranianie normalnego podskakiwania przy walce z gumową kaczką :)
Ale odnośnie spacerów? Tworzył ktoś jakąś tabelę ile ma taki maluch (np. 3-miesięczny, jak nasza Burza) spacerować?
Chodzi mi o coś w stylu:
4 mies: - 0.5h lub 1km
6 mies: - 1h lub 2km

Bo nie chcę maluszki zamęczać (choć jeszcze ani razu nie widziałem jej zmęczonej), ale też nie chcę przesadzić w "chuchaniu i dmuchaniu" na szczeniaczka.

pozdrawiam

Re: Spacery - długość

: czwartek 13 lis 2008, 10:30
autor: rafkow
Witaj,

Wydaję mi się, że to zależy od intensywności zajęć na spacerze.
Mak po ostatnim, wcale nie takim długim spacerze, ale za to z dwiema damami, był tak umordowany ganianiem, że na każdym przystanku szedł spać :)
Ale wtedy miał trzy dni pełne wrażeń i harców pod rząd.
Ja bym obserwował psa i jeżeli nie ma wyraźnie dosyć to szedł z nim dalej w siną dal ;)

Re: Spacery - długość

: czwartek 13 lis 2008, 10:35
autor: wladekbud
Ja bym obserwował psa i jeżeli nie ma wyraźnie dosyć to szedł z nim dalej w siną dal
No, też tak myślę. Tylko po ostatnim 2h spacerku do lasu sąsiad który mia bzika na punkcie psów stwierdził, że to dla takiego malucha duża przesada. Burza oczywiście miała swoje zdanie na tem temat i to my bylismy bardziej zmęczeni, a ona po powrocie do domu jeszcze harcowała.

Re: Spacery - długość

: czwartek 13 lis 2008, 22:37
autor: nika
Kusy od małego chodził na dość długie (czyli 1,5h czasem 3h) spacery i to z reguły z innymi większymi i starszymi zresztą psami. Oczywiście chyba nie musze mówić że to uwielbiał :psiako:
I poza tym że dziś ma piękną muskulaturę i szeroką klatę to nic innego mu nie doskwiera :happy3:
I oczywiście z reguły to ja byłam o wiele bardziej padnięta niż mój ogórek