A jak zamierzacie określać czy to jeszcze ogar czy już nie?
Tzn rozumiem, że pomoc udzielana będzie tylko ogarom z widocznym oznakowaniem lub chipem?
Czy powołana będzie komisja do przeglądów...Bo to jedyne jasne kryteria. Chociaż mimo, że przeszły przeglądy przed specjalistami, to do tej pory niektóre ogary KW, dla niektórych nadal nie są ogarami.

Sorry, ale we mnie takie ograniczenie budzi zdecydowany wewnętrzny sprzeciw,który muszę uzewnętrznić

Oczywiście biorąc mój wkład finansowy w konto, który jest raczej symboliczny nie zamierzam forsować mojego zdania, ale po prostu uważam, że w tym przypadku "rasizm" jest po prostu nie fair.
Dlaczego? Ano dlatego, że uważam, że jako właściciele, a przede wszystkim hodowcy powinniśmy być odpowiedzialni także za "produkty uboczne" działalności "pseudohodwlanej".
Specyfika kont fundacyjnych polega na tym, że wszystko co zostanie na nie wpłacone może być wyjęte tylko na podstawie faktury wystawionej na fundację, więc nie może być ono skarbonką dla każdego przypadku. Poza tym ja też nie jestem jedyną osobą decydującą na co i kiedy będzie zbierane. Bywały przypadki, że zbierano na pomoc dla jakiegoś konkretnego psa/kota np. na operację na nasze konto, ale w takich sytuacjach była zgoda całego zarządu i wymagane jest dokładne rozliczenie - nic "na gębę" i nic bez rachunku.
Pomijam już fakt, że my też jesteśmy ograniczone personalnie i tak naprawdę organizacją pracy fundacji zajmują się dwie osoby w porywach do trzech (dokumentacja, koordynacja zajęć, pomoc bezdomnym zwierzętom, rozliczenia, obsługa konta, przygotowanie materiałów edukacyjnych, przygotowanie materiałów na stronę, ogłaszanie zwierząt). No nie sposób specjalizować się jeszcze w pomocy ogaropodobnym...
Przykro mi ale nie wyobrażam sobie przerzucania wszystkich psów, których czaprak wyda się komuś zbyt mały lub ucho za krótkie na konto fundacji. Tak, jesteśmy po to żeby pomagać, ale z drugiej strony dlaczego inne fora rasowe mogą pomagać także psom w typie rasy? Przecież jeżeli dla kogoś jakiś pies jest za mało rasowy nie musi się angażować...
Basiu ilu rasowym ogarom udało się pomóc w ramach funduszu?
A ilu kundlom w typie?
Komu ta pomoc jest bardziej potrzebna?
Bea - Robin dostał pomoc. Taką jaka teraz jest optymalna czyli dostał spory pakiet ogłoszeń. Może nawet inna nie będzie potrzebna. Jak się pyta wielbicieli innych ras to okazuje się, że każda z nic wyjątkowo źle znosi schronisko: jamniki, boksery, molosy....a niby dlaczego kundle miałby dobrze znosić schronisko? To nie jest najlepsze miejsce pod słońcem ale jeżeli pies ma opiekę, jest karmiony, odnajduje się jakoś, to trudno - musi trochę poczekać w tych nieidealnych warunkach.
Ja swojego czasu zrobiłam coś na kształt regulaminu funduszu ale odpuściłam...mogę wrzucić i poddać pod dyskusję.
A co do pieniędzy zebranych na jakiegoś psa kiedy sprawa jest już nieaktualna ... dla mnie zero problemu - wracają do wspólnego worka i już, bez dyskusji i głosowania.
Węszynosko - Rada ok - jak się znajdą "ochotnicy"

...ale nie wiem na czym miałaby polegać GSR

Bo to niestety czasami jest dość losowe czy można zareagować czy nie...i czy szybko czy trochę później

Choć chętnie zapoznałabym się z twoją wizją
A swoją drogą - forum istnieje już jakieś 3 lata...czy naprawdę aż tak nam "wtykają" różne psy w nadziei, że przekazane zostaną na nie jakieś pieniądze? No proszę was...
Owszem czasami ludzie chwytają się każdej deski, ale ja jakoś nie zauważyłam zalewu takich przypadków. Nawet zerknęłam:
Od początku 2011 psów "podciągnietych" pod ogara było 7 - jakiekolwiek pieniądze poszły póki co na.....3 - Huzara, Dukata, Lubą...Reszta przeszła bez większego echa.
I na dwa gończe włoskie, które ogarami zdecydowanie nie są, a nikt nie podważył przekazania na nie finansów

(ze mną włącznie

)
Moim zdaniem zalew wystawionych po pieniądze rąk raczej nam nie grozi...przynajmniej nie w najbliższym czasie.