
Chciałabym zapytać czy Wasze psy/suki (być może płeć ma znaczenie

Nasz pierwszy pies nie szczekał bez powodu. Reagował dopiero wtedy, gdy ktoś wchodził na nasz chodnik prowadzący tylko do naszych drzwi (szeregówka) lub gdy samochód zatrzymywał się na naszym podjeździe. Nie szczekał na osoby, które często nas odwiedzały, nie szczekał, gdy szczekały wszystkie inne psy. Z podniesionym czołem, dumny i blady mijał wszystkie psy charczące z wściekłości za płotami i... nic. Spokojnie mijał ludzi i psy na spacerach i w ogóle się nimi nie interesował.
I nikt nigdy go tego nie uczył.
Calvados - kiedy jeszcze był sam, szczekał sporadycznie, nie biegał jak oszalały wzdłuz płotu, kiedy ktoś przechodził ulicą...
... ale od pojawienia się Etny mamy cyrk. Ećka bardzo pilnuje, by nic w promieniu kilkudziesięciu metrów nie drgnęło i nie sapnęło bez jej wiedzy. Ogłasza to wszem i wobec bardzo zdecydowanie i głośno. Pilnuje nie tylko ulicy, ale i sąsiadów poruszających się po ich posesjach.... I nic, ale to nic nie jest w stanie jej przed tym powstrzymać.
Myśleliśmy, że to dlatego, że wcześniej mieszkała na podwórku, dookoła którego były tylko pola. Zero sąsiadów, ruchu ulicznego... Mieliśmy nadzieję, że jak przywyknie do nowych warunków, to odpuści sama.... ale wygląda na to, że nie zamierza.
Próbowaliśmy nie reagować, odwoływać, uspokajać... nic. Nie interesują ją, co mamy jej do zaoferowania w zamian za ciszę... Woli ujadać. Jak jej pozwolić, to cały dzień będzie biegać wzdłuż ogrodzenia i oszczekiwać najmniejszy podmuch wiatru.
Czy Wasze ogary też są stróżujące??? Może macie pomysł, jak to złagodzić... Rozumiem, że pies jest psem i będzie szczekał, ale żeby tak bezwzględnie zawsze i na wszystko???