Pies zwiewa jak dawniej, dla równowagi uczy się nowych sztuczek, ja się dokształcam dogoterapeutycznie i trenersko, do lasu jeździmy teraz autobusem, a na porannych spacerach pies zawsze dostaje od dozorcy przygotowane dla niego kabanosy. Nudy na pudy, nie szalejemy.
(aaaaa! czy mogłabym prosić szanownych moderatorów o połączenie tego samotnego watku z blogiem właściwym?
