Zupełnie nie rozumiem swojego psa…

Lokis dostaje kości cielęce, piszczelowe czy jak je zwał, te z główkami. Wszyscy piszą, że pies ogryza kość, gdy ma dość chowa sobie, zakopuje w legowisku, potem kiedyś tam odkopuje, wyciąga, gryzie i bawi się nią nadal.
Lokis zachowuje się inaczej.

Gdy rozkładamy dywanik - matę łazienkową, która służy do jedzenia kości, już jest happy, potem dostaje kość, wcina za zadowoleniem i dotąd, myślę, jest wszędzie tak samo. Gdy kość jest mała (a takie najczęściej kupuje mu Zbyszek) wcina do umownego końca tzn. zjada główki i, gdy zostaje piszczel, Zbyszek mu ją zabiera, wygrzebuje i daje mu szpik, i to jest koniec zabawy – zwijamy dywanik. Ale gdy kość, jak ostatnio zdarza się częściej, jest duża Lokis je… w pewnym momencie przestaje i zaczyna burczeć… patrząc to na Zbyszka, to na mnie. Myślałam, że pilnuje, że przypadkiem któreś z nas spojrzało i psu się wydawało, że chcemy zabrać, ale nie… Dzisiaj dostał dużego gnata, celowo rozłożyłam dywanik w przedpokoju, gdzie żaden z ludzi nie patrzy, pies nie ma dyskomfortu, że się zabierze kość czy coś… Siedzieliśmy w pokoju, Lokis samotnie w przedpokoju wcinał kość i po niecałej półgodzinie i pożarciu jednej główki Lokis TAM zaczął burczeć. Odczekaliśmy jeszcze około 5 minut ale przez cały ten czas Lokis burczał w przedpokoju. Gdy w końcu poszłam zobaczyć co robi, leżał tyłkiem do mnie, przed nim kość, a on z głową odwróconą w stronę drzwi pokoju warczał. Wyglądało to tak, jakby CHCIAŁ zwrócić na siebie i kość uwagę, jakby celowo wołał nas, żeby mu tą kość wziąć, schować i dać kiedy indziej, tak jak robiłam z dużymi kośćmi, gdy warczał podczas jedzenia w naszym towarzystwie. Podobnie bywa z przysmakiem typu zwijana skóra – gdy ma dość nie schowa sobie na zaś, lub nie odejdzie i zostawi na podłodze, tylko leży gapi na nas i burczy. Kiedyś podobnie było z wędzonym penisem – daliśmy całego z myślą, że za chwilkę zabierzemy, ale zagadaliśmy się. Lokis zaczął włączać się w naszą rozmowę burcząc nad mniej niż połówką penisa. Acha, gdy mu zabieramy kość, skórę, penisa nie broni, nie skamla, nie płacze - najczęściej idzie do michy z wodą, napije się i uwala się do snu gdziekolwiek na podłodze.