Ola_Aria pisze:No O.K. Olu mogę się zgodzić, ale najłatwiej krytykować. Trzeba było się za to samemu zabrać

Ja wolę taką, niż tą która jest obecnie.
To trochę takie podejście jakby powiedzieć komuś, kto nie znalazł magicznego peronu 5 podczas grudniowego zamieszania na kolei i narzekał - ok. najłatwiej narzekać, trzeba się było samemu za to zabrać i pozmieniać rozkład PKP.
Oczywiście można złapać się i wydrukować nową ustawę i ruszyć po podpisy, ale myślę, że dużo lepiej usiąść i przeczytać nową i starą i chwilę się zastanowić o co w tym wszystkim chodzi a to , że pojawią się wątpliwości czy pytania to przecież nic złego. Moim zdaniem świadczy o refleksyjnym, a nie tylko emocjonalnym podejściu do tematu.
I również uważam, że tworzenie nowego dokumentu, podczas gdy poprzedni (mniej restrukcyjny, ale jednak dający sporo narzędzi) jest po prostu nie do wyegzekwowania to trochę puszczanie pary w gwizdek.
Jestem bardzo ciekawa jak ktoś wyegzekwuje zakaz używania kolczatek, "prądu" czy łańcuszków (swoja drogą sporo "naszych" by beknęło

) ....
Poza tym :
A
1. Chów, rozmnażanie i oferowanie zwierząt domowych, w tym także rasowych, na sprzedaż jest działalnością gospodarczą podlegająca rejestracji w ogólnokrajowym rejestrze psów oraz innych zwierząt domowych, zwanego dalej „rejestrem hodowli zwierząt domowych”.
2. Rejestr hodowli zwierząt domowych prowadzi Krajowy Inspektor do Spraw Zwierząt.
3. Do rejestru hodowli zwierząt domowych wpisuje się zwierzęta oznaczone czipem.
4. W rejestrze umieszcza się dane wszystkich psów wydawanych lub zbywanych z hodowli oraz przyjmowanych do schronisk i domów tymczasowych.
Kto wpisuje? Kto oznacza? W którym momencie życia?
A teraz nie można stworzyć jednej bazy chipów, mimo że akcje chipowania są organizowanie już od kilku lat...Ile schronisk ma czytniki chipów ?
B
1. Minister właściwy do spraw administracji publicznej określi, w drodze rozporządzenia:
1) wykaz ras, rodów, linii hodowlanych i mieszańców zwierząt podlegających zakazowi hodowli i rejestrowania w organizacjach hodowców,
2) wykaz ras, rodów, linii hodowlanych i mieszańców zwierząt dla których posiadania konieczne jest złożenie egzaminu,
3) tryb przeprowadzania egzaminu, o którym mowa w pkt 2,
4) sposób i warunki prowadzenia ewidencji osób, które zdały egzamin i posiadają zwierzę, o którym mowa w pkt 2
- mając na względzie potrzebę i konieczność zapewnienia bezpieczeństwa ludziom i zwierzętom.
2. Zwierzę należące do osoby, która nie zdała wymaganego prawem egzaminu, na wniosek wójta lub Wojewódzkiego Inspektora do Spraw Zwierząt zostaje odebrane właścicielowi i podlega opiece zastępczej.
3. Koszty opieki zastępczej zwierzęcia odebranego zgodnie z ust. 2 obciążają jego dotychczasowego właściciela lub opiekuna. Do czasu pokrycia kosztów opieki zastępczej przez dotychczasowego właściciela lub opiekuna zwierzęcia, koszty te tymczasowo ponosi
gmina.
4. Do należności z tytułu kosztów określonych w ust. 3 stosuje się przepisy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.
Jakie rody czy linie? O co chodzi? Dla mnie abstrakcja...
Dzisiaj na utrzymanie psów ras uznanych za agresywne potrzebna jest zgoda ( ustawowo)- ile znacie osób posiadających taką zgodę? Może nie mówmy o buldogach amerykańskich ale rotki, kaukazy czy tosy...
Koszty opieki? Bardzo chciałabym, żeby ludzie ponosili na początek koszty związane z porzuceniem zwierzęcia co także w świetle obowiązującej ustawy jest okrucieństwem wobec zwierzęcia.
C
1. Do zadań Wojewódzkich Inspektorów należy:
1) rejestrowanie, kontrolowanie i
zamykanie schronisk nie spełniających warunków określonych w przepisach;
2) rejestrowanie, kontrolowanie i
zamykanie domów tymczasowych;
3) rejestrowanie, kontrolowanie oraz wydawanie decyzji o
zamknięciu hodowli, handlu i skupu zwierząt domowych;
4) kontrolowanie miejsc wykorzystywania zwierząt domowych i dzikich do celów zarobkowych;
Nie znalazłam nic (może nie zauważyłam) o nakazie poprawy warunków bytowych zwierząt...oczywiście najłatwiej skontrolować i zamknąć - tak jak schronisko w Celestynowie. A że jest tam teraz optymistycznie biorąc rzecz 600 psów (był czas gdzie mówiło się o 1200), teren został przekazany pod schronisko na mocy testamentu i podarowany TOZowi - to pikuś...
Nie chodzi mi oto, że jest to zła ustawa. Podoba mi się, że pojawiły się w niej wyraźne zapisy np. dotyczące ryb i ich traktowania. Nie lubię też cyrków i życzyłabym sobie żeby żadne zwierzęta w nich nie występowały...
Tylko znam realia i póki powiatowy kontrolujący schronisko będzie twierdził, że wszystko ok, bo to nie sanatorium i tam powinny być tylko warunki do przeżycia...no to nie mam więcej pytań.