Strona 1 z 11
CHYŻY BLOG Ogara z Liliowych Łąk
: sobota 29 sty 2011, 22:50
autor: bron
Witamy wszystkich ponownie!
Nadszedł chyba czas żeby zająć skromny kącik w dziale "blogi" - w końcu ile czasu można się przedstawiać
Jesteśmy jeszcze pełni wczorajszych wystawowych emocji - wrzucamy więc kilka fotek z wczorajszego ogarzego spotkania. Jak EiMI trafnie zauważyła, najlepsza zabawa była na afterparty

Re: CHYŻY BLOG Ogara z Liliowych Łąk
: niedziela 30 sty 2011, 12:13
autor: EiMI
Re: CHYŻY BLOG Ogara z Liliowych Łąk
: niedziela 30 sty 2011, 21:23
autor: AsiaB
Gratulujemy udanego debiutu na wystawie. Żałuję, że nie wzięłam ze sobą Salwy, była by przeszczęśliwa w tak doborowym towarzystwie .
Re: CHYŻY BLOG Ogara z Liliowych Łąk
: niedziela 30 sty 2011, 23:15
autor: Malgosiaczek_27
Wspaniałe to "afterparty"

Jak zawsze

Witamy i prosimy o duuuużo zdjęć

Re: CHYŻY BLOG Ogara z Liliowych Łąk
: poniedziałek 31 sty 2011, 22:58
autor: wioleta
Jak miło, Was tutaj zobaczyć
Udanego blogowania i wielu zdjęć wstawiania

Re: CHYŻY BLOG Ogara z Liliowych Łąk
: czwartek 03 lut 2011, 19:10
autor: bron
Re: CHYŻY BLOG Ogara z Liliowych Łąk
: czwartek 03 lut 2011, 19:15
autor: EiMI
Re: CHYŻY BLOG Ogara z Liliowych Łąk - dorastający młodzieniec
: czwartek 17 lut 2011, 21:25
autor: bron
Na dzisiejszym spacerze miało miejsce przełomowe wydarzenie w pieskim żywocie Chyźka.
Otóż: nasz młodzieniec zaczął Podnosić Łapę Przy Sikaniu!!!
Nie mamy niestety zdjęciowych dowodów, bo spacer był wieczorny i tylko "dosklepuizpowrotem" więc bez aparatu....
A widok był przekomiczny, bo Chyży owszem wygrzebał z pokładów zachowań instynktownych, że trzeba łapę podnieść, tylko że na drugiej nadal próbował kucać po staremu
Oj, za szybko te dzieciaki dojrzewają.... Ani się obejrzymy, a na imprezki będzie znikać w piątkowe wieczory...

Re: CHYŻY BLOG Ogara z Liliowych Łąk
: piątek 18 lut 2011, 10:21
autor: EiMI
Re: CHYŻY BLOG Ogara z Liliowych Łąk
: piątek 18 lut 2011, 13:28
autor: zybalowie
Chyży owszem wygrzebał z pokładów zachowań instynktownych, że trzeba łapę podnieść, tylko że na drugiej nadal próbował kucać po staremu
Ogio jak się uczył na stojąco, to owszem łapę podnosił, ale zawsze nie tę co trzeba. W efekcie grzbietem opierał się o drzewo i sikał "na zewnątrz

Nie mogę...
Ciekawa jestem, co nasz wymyśli w tym temacie i jakie będą odchodziły akrobacje...
Czy u was też zaczyna się już posikiwanie terenu? Wyduszanie z siebie na siłę kilku kropel, byle tylko po sobie ślad zostawić?