Strona 1 z 11
Z pamiętnika Salwy
: piątek 21 sty 2011, 21:46
autor: AsiaB
Stało się, nadszedł ten dzień 02.05.2010, zostałam przywieziona do nowego domku. To był chłodny majowy dzień, jechaliśmy sześć godzin. Ja siedziałam na kolanach swojej nowej pani. Troszkę ją ochrzciłam po drodze, ale ona się nie gniewała. Było mi troszkę zimno więc pani przykryła mnie kocykiem, a pan włączył ogrzewanie w aucie. Kiedy dojechaliśmy na miejsce na progu przywitała mnie babcia. Zostałam przez nią natychmiast porwana i szczelnie zawiniętą przetransportowano mnie do domu. W domu czekały na mnie dzieci (moi nowi bracia) z dziadkiem. Uciechy było co nie miara, nakarmili mnie, zrobiłam pierwsze siusiu na gazetkę (później bywało różnie). Było mnóstwo drapanka i tulanka, a za panią chodziłam krok w krok. W końcu zapoznałam się z nią w czasie jazdy

. cdn
Re: Z pamiętnika Salwy
: piątek 21 sty 2011, 21:52
autor: eliza
na ostatnim rzeczywiście jak misza wygląda

Re: Z pamiętnika Salwy
: sobota 22 sty 2011, 14:16
autor: AsiaB
Pierwsza noc zapowiadała się spokojnie, ale tylko z pozoru.O północy przed naszym domem zostały wystrzelone fajerwerki. Ku zdziwieniu domowników. To przyjaciele domu powitali mnie hucznie. Chcieli oznajmić całej dzielnicy,że właśnie zamieszkała w naszej dzielnicy ogarza dama o wdzięcznym imieniu Salwa. W końcu imię zobowiązuje i musiało być głośno .Później jeszcze ze dwa razy poinformowałam wszystkich ,że jest mi smutno spać samej. Następny tydzień pani i pan spali na zmianę na dole (sypialnie mają na górze)-muszą mnie strasznie kochać

.
Re: Z pamiętnika Salwy
: sobota 22 sty 2011, 14:36
autor: AsiaB
Muszę się do czegoś przyznać, nie należę do cichych piesków

. Obszczekuję wszystkich z daleka. Panów od śmieci zjadła bym razem z kaloszami (jak oni mogą mi to robić- zabierać mi takie smakołyki z przed nosa-bezczelność

). Mieszkamy w domku z powstającym ogródkiem. Jestem czynną działaczką, biorę udział w projektowaniu i sadzeniu, przycinać też lubię (własnozębnie). Moi właściciele nie znają się na ogrodnictwie. Wiec troszkę im pomagam, podpowiadam co gdzie powinno się znajdować( oczywiście o długości krzewów też ja decyduję)- w rzeczy samej. Tylko nie rozumiem czasem ich zdziwienia-był krzaczek nie ma krzaczka

. Dziwni są ci ludzie, w takich sytuacjach zmieniają kolor jak kameleon i jak się potrafią zapluć

( a to my ogary podobno się ślinimy). I tak długo by wymieniać, ale na dzisiaj wystarczy

.
Re: Z pamiętnika Salwy
: sobota 22 sty 2011, 14:43
autor: AsiaB
Teraz kilka fotek
Re: Z pamiętnika Salwy
: niedziela 23 sty 2011, 20:45
autor: AsiaB
To dowody na moją pracę przed domem
Re: Z pamiętnika Salwy
: niedziela 23 sty 2011, 20:59
autor: AsiaB
Jeszcze kila fotek podwórkowych
Re: Z pamiętnika Salwy
: niedziela 23 sty 2011, 21:09
autor: AsiaB
Założyli mi jakieś metalowe okratowanie, mówili że to tylko przymiarka

.
Re: Z pamiętnika Salwy
: niedziela 23 sty 2011, 23:13
autor: EiMI
Zdejmijcie jej to paskudztwo i spalcie

Taka piękna panna nie potrzebuje "ozdóbek"...

Re: Z pamiętnika Salwy
: poniedziałek 24 sty 2011, 09:30
autor: AsiaB
Ten kaganiec oddali bo był za mały, mimo moich protestów przytargali inny skórzany (chyba łatwiejszy do stawienia jak się z nim rozprawię to dam znać
