Malina- sprężyna, przylepna i energiczna dziewczyna

. To wulkan energii na podwórku i w stadzie, wszędzie wejdzie i pierwsza się wciśnie. Odłowiona ze stadka, czy na podwórku czy w domu- skupiona na człowieku i chętna do pracy. Jak była młodsza nie mogła się skupić na jedzeniu, gdy byłam w pobliżu i musiałam ją karmić oddzielnie od reszty szczylków- łaziła za mną zamiast jeść i potem już dla niej nie było bo reszta się zaopiekowała jej porcją. Teraz nadal je oddzielnie (zresztą wszystkie psy dostają oddzielnie, żeby nie prowokować do bójek), ale już dopada do michy i nie przeszkadza jej, że się kręcę po tym samym pomieszczeniu

, wcina az miło i do mnie przybiega jak już skończy.
Muczek to spokojny facet. Zresztą w takim babińcu- cóż mu pozostało

. Oczywiście z suczkami rozrabia na równi z nimi, ale nie jest damskim bokserem. Lubi przytulanki i raczej nie on był autorem tych wszystkich dołów w ogródku- przy tym stanie psów jaki mam- nowe doły się nie pojawiają

. No i kawał z niego faceta już... Acha, bardzo lubi nasze małe kociaki

.