Mamy z Mozarellą pewien problem - otóż jest tak entuzjastycznie nastawiony do wszystkiego, co się rusza, że nieustannie zaczepia obcych ludzi na spacerach.
Z obskakiwaniem jeszcze jakoś dajemy sobie radę, bo już od dawna go w tym temacie sztrymujemy - choć nadal czasami mu się zdarza. Każdego napotkanego człowieka musi też obmerdać, obwąchać, oblizać i zaczepić do zabawy. Co ciekawe, najbardziej "prowokują" go ci, którzy stoją w bezruchu - np. nie patrzący na niego w ogóle ludzie na przystanku. Dla niego to jak zaproszenie do zabawy - zaczyna podskakiwać, szczekać, napinać smycz. Wiem, że mogłabym odwracać jego uwagę i tak robię - jeśli jesteśmy np. na spacerze i ktoś akurat przechodzi. Ale przy większej ilości ludzi - nie sposób, bo co kilka sekund ktoś się "napatoczy".
Jak nauczyć psa lekceważenia obcych ludzi?
Jak oduczyć psa zaczepiania obcych?
Re: Jak oduczyć psa zaczepiania obcych?
Moim zdaniem nie da się. Mozna przeczekac ale jesli Mozzarela nie bedzie sie bać ludzi to bedzie ich lubic. Oczywiscie naszym zdaniem z tego wyrosnie Szyszka na niektorych juz nie zwraca uwagi ale jak tylko w poblizu pojawią się dzieci to nie ma zmiluj musi byc glaskana. Sprowadzana komendą do siadu piszczy i robi wszystko by zostać zauważoną:). Ma tez swoje ulubione osoby ktorym nie przepusci:) Na szczeście do policzenia na palcach jednej ręki.
Oczywiscie zgodnie z teorią powinniście robić tak aby stać się bardziej atrakcyjni w oczach/mózgu Mozzarelki niż otoczenie. Jak wam się uda proszę napiszcie jak to zrobic
Gdzie indziej piszą i z tym się bardziej zgadzam że wielokrotny bodziec z czasem ulega osłabieniu to się nawet jakoś naukowo nazywa, a po ludzku patrz wyżej wyrośnie z tego;). Powodzenia
Oczywiscie zgodnie z teorią powinniście robić tak aby stać się bardziej atrakcyjni w oczach/mózgu Mozzarelki niż otoczenie. Jak wam się uda proszę napiszcie jak to zrobic

Gdzie indziej piszą i z tym się bardziej zgadzam że wielokrotny bodziec z czasem ulega osłabieniu to się nawet jakoś naukowo nazywa, a po ludzku patrz wyżej wyrośnie z tego;). Powodzenia

Re: Jak oduczyć psa zaczepiania obcych?
Taką myślą się pocieszamMAsop pisze:Moim zdaniem nie da się. Mozna przeczekac ale jesli Mozzarela nie bedzie sie bać ludzi to bedzie ich lubic. Oczywiscie naszym zdaniem z tego wyrosnie

Gdzie indziej piszą i z tym się bardziej zgadzam że wielokrotny bodziec z czasem ulega osłabieniu to się nawet jakoś naukowo nazywa, a po ludzku patrz wyżej wyrośnie z tego;).
Habituacja

Czyli że cała moja nadzieja w habituacji

Re: Jak oduczyć psa zaczepiania obcych?
MAsop ma rację
wyrośnie.
Uchaty też kochał cały świat. Jak zaczął czuć się "dorosły" pzreszło mu jak ręką odjął
Co prawda nie skakał na obcych ale musiał podejść, obwąchać, a najlepiej przykleić tyłek do nóg obcego i czekać na mizianie doopki
Teraz ma kilka takich osób, którym nie przepuści ale selekcja była ostra

Uchaty też kochał cały świat. Jak zaczął czuć się "dorosły" pzreszło mu jak ręką odjął

Co prawda nie skakał na obcych ale musiał podejść, obwąchać, a najlepiej przykleić tyłek do nóg obcego i czekać na mizianie doopki

Teraz ma kilka takich osób, którym nie przepuści ale selekcja była ostra



Re: Jak oduczyć psa zaczepiania obcych?
Łoza nie wyrosła - nie wolno się do nej odzywać 
A już najbardziej kręci doopką do ludzi rozmawiających przez telefon i przechodzących koło nas.
No przecież do kogo oni mogą mówić jak nie do niej?
Habituacja raz, ale mi się sprawdza dobrze sygnał neutralny - cmoknięcie.
Łoza ma ten sygnał dość dobrze "zrobiony" (cmok - smakołyk - cmok - smakołyk....) i działa.
No w każdym razie dużo bardziej działa w przypadku ludzi niż jedzenia na trawniku

A już najbardziej kręci doopką do ludzi rozmawiających przez telefon i przechodzących koło nas.
No przecież do kogo oni mogą mówić jak nie do niej?

Habituacja raz, ale mi się sprawdza dobrze sygnał neutralny - cmoknięcie.
Łoza ma ten sygnał dość dobrze "zrobiony" (cmok - smakołyk - cmok - smakołyk....) i działa.
No w każdym razie dużo bardziej działa w przypadku ludzi niż jedzenia na trawniku
