Nie ogar ale BARDZO WAŻNE! Łodzian proszę o pomoc!
: poniedziałek 03 sty 2011, 19:40
Wczoraj koło południa ARES ZAGINĄŁ.
ARES ZAGINĄŁ 31 GRUDNIA KOŁO GODZINY 13 NA UL. LIMANOWSKIEGO 107 ŁÓDŹ BAŁUTY!
ARES JEST ŚREDNIEJ WIELKOŚCI PSEM, DO KOLAN, SZARO-BURYM Z CIEMNIEJSZĄ PRĘGĄ NA PLECACH, MA CZARNE, OKLAPNIĘTE USZY I UCIĘTY W POŁOWIE OGON.
JEST LĘKLIWY ALE NIE AGRESYWNY.
NIE MAMY O NIM ŻADNYCH INFORMACJI, NIE BYŁO ANI JEDNEGO TELEFONU.
BARDZO PROSIMY O POMOC W POSZUKIWANIACH I ROZKLEJANIU PLAKATÓW!!!
PLAKAT DO POBRANIA:
http://chomikuj.pl/ewatonieja" onclick="window.open(this.href);return false;
KONTAKT W SPRAWIE ARESA:
GUSIA 510 833 888
Historia Aresa jest jedną z historii Krzyczkowych psów.
Ares został uratowany od śmierci w pseudoschronisku w Krzyczkach. Może i brzmi melodramatycznie ale tak właśnie było. Mógł tam zgninąć na wiele sposobów - śmiercią głodową, przez zagryzienie, od uderzenie kijem, od ciosu siekierą.... Tak jak zgnięły setki psów, których zabrać nie zdążyłyśmy.....
Na szczęście w trakcie masowego wywożenia psów z Krzyczek, po zamknięciu tego psiego obozu zagłady, udało sie wywieźć i Aresa.
Zagłodzony, pogryziony, maksymalnie lękliwy, bez zaufania do ludzi, pojechał do hotelu do Niepołomic pod Krakowem (IRENKA -DZIĘKI!!!)
Zrobił duże postępy:
* chodzi na smyczy
* daje się głaskać
* reaguje na imię
* jest posłuszny
* jeździ samochodem
* daje robić sobie zabiegi pielęgnacyjne
* potrafi bawić się z innymi psami
* nie jest agresywny
Jest młodym psem, około 3-4 letnim.
Sięga do kolan, waży 20 kg.
W czasie jego pobytu w Niepołomicach okazało się, że Ares ma dyspalzję. Taką, która sprawia mu ból. Taką, która uniemożliwia zabawę. Taką, z która nie da się pójść na długi spacer i szaleństwa na łące.
Decyzja mogła być jedna - operacja.
Wczoraj, już w Warszawie, Ares przeszedł operację obustronnego odnerwienia bioder. Oznacza to tyle, że już nie będzie bolało.
Teraz jest zdrowym, pełnosprawnym psem.
Nie ma na sobie szelek z adresówką. Potrzebna jest nam pomoc w stworzeniu plakatu, oplakatowaniu Łodzi i poszukiwaniach.
Ares wygląda tak:



Może być lękliwy w stosunku do obcych ale nie agresywny.
Kontakt do właścicielki:
GUSIA 510 833 888
Jakby mieszkańcy Bałut i okolic podczas spacerów ze swoimi psami byli czujni byłoby super...
ARES ZAGINĄŁ 31 GRUDNIA KOŁO GODZINY 13 NA UL. LIMANOWSKIEGO 107 ŁÓDŹ BAŁUTY!
ARES JEST ŚREDNIEJ WIELKOŚCI PSEM, DO KOLAN, SZARO-BURYM Z CIEMNIEJSZĄ PRĘGĄ NA PLECACH, MA CZARNE, OKLAPNIĘTE USZY I UCIĘTY W POŁOWIE OGON.
JEST LĘKLIWY ALE NIE AGRESYWNY.
NIE MAMY O NIM ŻADNYCH INFORMACJI, NIE BYŁO ANI JEDNEGO TELEFONU.
BARDZO PROSIMY O POMOC W POSZUKIWANIACH I ROZKLEJANIU PLAKATÓW!!!
PLAKAT DO POBRANIA:
http://chomikuj.pl/ewatonieja" onclick="window.open(this.href);return false;
KONTAKT W SPRAWIE ARESA:
GUSIA 510 833 888
Historia Aresa jest jedną z historii Krzyczkowych psów.
Ares został uratowany od śmierci w pseudoschronisku w Krzyczkach. Może i brzmi melodramatycznie ale tak właśnie było. Mógł tam zgninąć na wiele sposobów - śmiercią głodową, przez zagryzienie, od uderzenie kijem, od ciosu siekierą.... Tak jak zgnięły setki psów, których zabrać nie zdążyłyśmy.....
Na szczęście w trakcie masowego wywożenia psów z Krzyczek, po zamknięciu tego psiego obozu zagłady, udało sie wywieźć i Aresa.
Zagłodzony, pogryziony, maksymalnie lękliwy, bez zaufania do ludzi, pojechał do hotelu do Niepołomic pod Krakowem (IRENKA -DZIĘKI!!!)
Zrobił duże postępy:
* chodzi na smyczy
* daje się głaskać
* reaguje na imię
* jest posłuszny
* jeździ samochodem
* daje robić sobie zabiegi pielęgnacyjne
* potrafi bawić się z innymi psami
* nie jest agresywny
Jest młodym psem, około 3-4 letnim.
Sięga do kolan, waży 20 kg.
W czasie jego pobytu w Niepołomicach okazało się, że Ares ma dyspalzję. Taką, która sprawia mu ból. Taką, która uniemożliwia zabawę. Taką, z która nie da się pójść na długi spacer i szaleństwa na łące.
Decyzja mogła być jedna - operacja.
Wczoraj, już w Warszawie, Ares przeszedł operację obustronnego odnerwienia bioder. Oznacza to tyle, że już nie będzie bolało.
Teraz jest zdrowym, pełnosprawnym psem.
Nie ma na sobie szelek z adresówką. Potrzebna jest nam pomoc w stworzeniu plakatu, oplakatowaniu Łodzi i poszukiwaniach.
Ares wygląda tak:



Może być lękliwy w stosunku do obcych ale nie agresywny.
Kontakt do właścicielki:
GUSIA 510 833 888
Jakby mieszkańcy Bałut i okolic podczas spacerów ze swoimi psami byli czujni byłoby super...