Strona 99 z 127
Re: Mozart
: wtorek 01 maja 2012, 16:16
autor: zybalowie
Padło na mieszańca buldożka francuskiego z pudlem, z jednej ze zlikwidowanych ostatnio pseudohodowli - pies spełnił podstawowe kryteria - wielki nie urośnie i nie jest mieszańcem agresywnych ras. Sunia jest tak uroczo brzydka

nie nie sposób się było nie zakochać.
Pani na wizytę przeadopcyjną przyszła z własnym buldożkiem

Re: Mozart
: wtorek 01 maja 2012, 16:21
autor: Hekate
No to czekamy na foty.

Re: Mozart
: wtorek 01 maja 2012, 16:25
autor: zybalowie
To są na razie zdjęcie ogłoszeniowe, ale niedługo jedziemy na integrację

Re: Mozart
: wtorek 01 maja 2012, 16:39
autor: Hekate
Wdzięczny pyszczek. Trzymam kciuki.

Re: Mozart
: środa 02 maja 2012, 20:52
autor: hania
Świetna jest. Ciekawa jestem co wyszło z takiej wybuchowej mieszanki charakterków.
Re: Mozart
: środa 02 maja 2012, 21:26
autor: zybalowie
Przekonamy się

Otrzymałam zaszczytną funkcję psiego wychowawcy i będę odbywać regularne wizyty w celach szkoleniowych. Na razie tylko odbieram telefony z pytaniami

Re: Mozart
: czwartek 03 maja 2012, 08:33
autor: Aszemi
Piękne paskudztwo

A zabierzesz go na jakiś spacer ogrowy??
Re: Mozart
: czwartek 03 maja 2012, 15:18
autor: zybalowie
Aszemi pisze:A zabierzesz go na jakiś spacer ogrowy??
To byłby niegłupi pomysł, zobaczymy, jak się mała spisuje w terenie. Tylko na razie na fali rodzinnej euforii - wiadomo, jakie to są emocje, kiedy w domu pojawia się pies - pewnie i tak nie pozwolą mi jej zabrać

Re: Mozart
: czwartek 03 maja 2012, 18:11
autor: Aszemi
zybalowie pisze:pewnie i tak nie pozwolą mi jej zabrać

pozwolą pozwolą ale pewnie w swoim czasie

Re: Mozart
: czwartek 03 maja 2012, 22:07
autor: zybalowie
Haha, właśnie się dowiedziałam, że sunia ma wadę zgryzu. No to się będą bawić radośnie dwa krzywuski
I jednak nie, zmiana wersji - to jest chyba buldożek francuski zmiksowany z pekińczykiem. Trudno orzec, bo pan domorosły hodowca trzymał u siebie w rozmnażali kilka ras.
Przy okazji nastąpiła rzecz ciekawa, ponieważ moja rodzina chyba zrozumiała, o co chodzi z tymi nielegalnymi hodowlami i rodowodami - przypuszczam, że zostali solidnie doedukowani przez fundację, u której znaleźliśmy Gabi

Podobną zmianę zauważyłam w ich stosunku do sterylizacji.
Właśnie na własnej skórze doświadczyłam, że dobrze zorganizowane adopcje z umowami mają sens - jeśli nie trafisz na ludzi twardogłowych, to ogarną, po co to wszystko
