Nie wiem co napisac. Wspolczuje straty.
Bardzo zaluje, ze nie spotkalam Barda, bo tak Bard dzo go polubilam ze zdjec i opowiesci tu. Wiem, ze mial swoje lata, chorowal i nieuchronnie nadeszlo, co musialo nadejsc. Niech mu bedzie dobrze za TM, ale bedzie go tu brak, po ludzku.
Aniu, wspieralas go do konca i pozwolilas mu odejsc, gdy przyszedl czas - kazdy by to docenil, Bard tez pewnie jest Ci wdzieczny.
Piekne zdjecia, bede do nich wracac. Jak i do samego Barda - pamiecia.