Strona 95 z 127
Re: Mozart
: poniedziałek 19 mar 2012, 22:17
autor: Ania W
Kiedyś spotkałam się z teorią, że pies jest zawsze agresywny kiedy odczuwa lęk. Spotkało się to z dość dużym oburzeniem na sali - jak to ? to jak rotek pilnujący posesji atakuje to się boi? Strach i lęk to oczywiście nie to samo. Ale jeżeli spojrzymy na to w ten sposób, że pies atakuje w momencie zagrożenia, wtedy kiedy przestaje się czuć pewnie to coś w tym jest...W przypadku tego rotka jest to naruszenie jego przestrzeni.Oczywiście ja nie mówię kategorycznie, że Mozart robi to z lęku, ale jeżeli chodzi o mój stan wiedzy i obserwacji psiego świata na ten moment, to ja się ogólnie z tym podejściem zgadzam. Pies pewny siebie ( także w relacjach z innymi psami) nie musi niczego nikomu udowadniać. Swoją postawą, sposobem bycia, całym sobą to pokazuje - taki pies zazwyczaj nie tylko nie startuje do innych ale też zazwyczaj nie staje się ofiarą. Do "zwarcia" pewnie mogłoby dojść w jakiś bardziej emocjonujących sytuacji - np. obecność suki w cieczce
Pies, który czuje się zagrożony (szeroko rozumiane) na jakimś polu, zaczyna zachowywać się demonstracyjnie, co może przybierać różne formy...
Może w przypadku Mozarta to jest rodzaj młodzieńczych "przepychanek", rozchwiania i próbowania się.

Re: Mozart
: poniedziałek 19 mar 2012, 22:22
autor: zybalowie
Re: Mozart
: poniedziałek 19 mar 2012, 22:50
autor: SARABANDA
A może on jest pewny siebie ale w taki szczeniacki niedojrzały sposób i szuka słabszego od siebie żeby udowodnić swoją przewagę , to w końcu taki durny nastolatek jest.
Wie komu nie należy podskakiwać żeby nie oberwać ale odgrywa się na słabszych. Ustala hierarchię.
Zaraz pewnie usłyszę że uczłowieczam psy.
A tak przy okazji czy teoria : brak pewności = agresja dotyczy tylko osobników z testoteronem czy także suk. Bo jeśli tak to Sara powinna być bardzo agresywnym psem a nie jest.
W sytuacji zagrożenia w 99% robi uniki.
__________________
Małgosia&S&C
Re: Mozart
: poniedziałek 19 mar 2012, 23:23
autor: zybalowie
Odgryza się na młodszych i równych sobie, natomiast na słabszych dosłownie ( fizycznie) - na szczęście nie

Z mniejszymi psami relacje układają mu się zazwyczaj bardzo dobrze. Dla mnie to o tyle lepsza sytuacja, że kiedy dochodzi do bójki przynajmniej wiem, że będzie jakiś etap siłowania się i straszenia, a po drugiej stronie nie ma psa, którego Mozart mógłby jednym mlaśnięciem uszkodzić.
Ale myślę, że to można sprowadzić do tego, co napisałaś, tak przynajmniej pi razy oko zrozumiałam Anię W.
(tak swoją drogą, zauważyłam u niego wyraźną preferencję co do ras - teriery, w tym bulle, są bardzo cacy, tak samo jak haskie, goldeny, dogi, jamniki, bigle czy gończe. Ale owczarki niemieckie i labradory - oj...)
Re: Mozart
: wtorek 20 mar 2012, 08:47
autor: Ania W
SARABANDA pisze:
A tak przy okazji czy teoria : brak pewności = agresja dotyczy tylko osobników z testoteronem czy także suk. Bo jeśli tak to Sara powinna być bardzo agresywnym psem a nie jest.
W sytuacji zagrożenia w 99% robi uniki.
To nie jest teoria : brak pewności=agresja, raczej : lęk=agresja i dotyczy psów niezależnie od płci.
Lęk może wynikać z braku pewności. Poza tym nie wiem co jest dla Sarabandy zagrożeniem i czego unika. Hałas? Inne psy? A co jeżeli nie mogłaby uniknąć? Jeżeli unika to znaczy, że póki może wybiera taką strategię na redukcję stresu.
Co do słabszych - ja mam wrażenie że dla psa mniejszy nie do końca oznacza słabszy
Łoza nienawidzi onków...Ma dwa psy (samce!), które muszę omijać szerokim łukiem.

Re: Mozart
: wtorek 20 mar 2012, 09:15
autor: hania
SARABANDA pisze:A może on jest pewny siebie ale w taki szczeniacki niedojrzały sposób i szuka słabszego od siebie żeby udowodnić swoją przewagę , to w końcu taki durny nastolatek jest.
Tyle, że pewny siebie pies nie czuje potrzeby udowadniania niczego (u ludzi jest chyba podobnie).
Re: Mozart
: wtorek 20 mar 2012, 09:17
autor: 1e2w3a
Myślę, że duzą rolę odgrywa tu zapach i słuch (bicie serca, wydzielanie jakiś chem. substancji i inne takie rzeczy, które nam ludziom trudno jest ogarnąć). Ares onegdaj bardzo lubił dominować pewnego bokserka, ale odkąd został on (bokserek) wykastrowany traktuje go zupełnie inaczej. Skończyła się chęć dominowania (dołowania).
Re: Mozart
: wtorek 27 mar 2012, 15:28
autor: zybalowie
Jak namówić psa do wykonania rzeczy średnio dla niego przyjemnej? Mówić pełnym entuzjazmu tonem
http://www.youtube.com/watch?v=OjWR9qTc ... e=youtu.be" onclick="window.open(this.href);return false;
U nas hasło "zapraszam" kojarzy się z przyjemnymi, lub przynajmniej neutralnymi czynnościami. Podziałało

Re: Mozart
: wtorek 27 mar 2012, 19:46
autor: qzia
Biorąc pod uwagę fakt, że ogar dojrzewa dość późno to ja bym z tą kastracją też jeszcze poczekała. Na razie to nastolatek i mam wrażenie, że próbuje swoich sił. Poczekaj aż się ustatkuje. Ja mam w domu aktualnie dwóch takich narwańców. Dużo warkotu i chodzenia na palcach, ale jak już się uspokoją to zaraz razem śpią na kanapie. Mam też kundelka kastrata, malutkiego. Był moment, że się ze Zbychem brali za łby ale czasami siedzą obok i Krecik wylizuje Zbychowi uszy albo oczy. Mimo, że to Zbychu potrafi głośniej i groźniej warczeć. Może to jakaś forma nawiązania pokojowych kontaktów. Raz się nawet jakoś tak tarmosili z Kretem, że miałam spodnie we krwi. Ale to tylko Zbysiowi fafel się lekko skaleczył. Za chwilę było ok.
Re: Mozart
: wtorek 27 mar 2012, 19:49
autor: zybalowie
qzia pisze:Biorąc pod uwagę fakt, że ogar dojrzewa dość późno to ja bym z tą kastracją też jeszcze poczekała.
Powiem ci, że im więcej czytam, tym bardziej dochodzę do podobnego wniosku.