Strona 94 z 124

Re: Olfactusy i spółka

: środa 09 kwie 2014, 21:03
autor: hania
Jeżeli przyjąć teorię równoległych światów za prawdziwą to byłam ja w tym świecie który się oddzielił kiedy zamiast weterynarii wybrałam psychologię (a to był drugi kierunek nad którym poważnie się zastanawiałam) :D .
Wyglądałam na zadowoloną?

Re: Olfactusy i spółka

: środa 09 kwie 2014, 21:15
autor: Agata
Haniu, gdzie trzymasz swoje zielononogie i tym podobne stadko? Zamknięte? Psioprowokująco wolne? ;)
Widziałam takie ustrojstwa - malutki kurnik, do tego kilka metrów kwadratowych wybiegu z siatką również od góry. Jakoś tak ciasnawo dla tych kur... No bo co zimą w takim lichym domku? Chyba, że kury jesienią na rosół...

O ile pamiętam ma być nowy przychówek tylko się na poczcie trochę za długo zapodział. Będzie coś z niego?

Re: Olfactusy i spółka

: środa 09 kwie 2014, 22:56
autor: ania N
hania pisze:Jeżeli przyjąć teorię równoległych światów za prawdziwą to byłam ja w tym świecie który się oddzielił kiedy zamiast weterynarii wybrałam psychologię (a to był drugi kierunek nad którym poważnie się zastanawiałam) :D .
Wyglądałam na zadowoloną?
W sumie tak, chociaż zadanie było trudne bo trzeba było uświadomić zadufanym w sobie rodzicom jakie błędy popełniają w stosunku do swoich 10 letnich dzieci. Czyli odwracając na psy to nic nowego. :D Daleko nie odbiegłaś. ;)

Poważna sprawa a mi się śmiać chciało. :D

Re: Olfactusy i spółka

: czwartek 10 kwie 2014, 13:23
autor: hania
Agata pisze:Haniu, gdzie trzymasz swoje zielononogie i tym podobne stadko? Zamknięte? Psioprowokująco wolne? ;)
Widziałam takie ustrojstwa - malutki kurnik, do tego kilka metrów kwadratowych wybiegu z siatką również od góry. Jakoś tak ciasnawo dla tych kur... No bo co zimą w takim lichym domku? Chyba, że kury jesienią na rosół...
U mnie jest pomieszczenie w budynku gospodarczym z pustaka a i tak mogłoby być cieplej bo zimą się nie niosły. Nasze na pewno na rosół nie pójdą - każda jest wyjątkowa i ma imię ;).
Mają grodzony wybieg po którym biegają na zmianę z częścią psów i często z kozami. Akurat Frajda i Gawra są grzeczne w stosunku do kur, ale z gośćmi hotelowymi bywa różnie.
O ile pamiętam ma być nowy przychówek tylko się na poczcie trochę za długo zapodział. Będzie coś z niego?
Nowego przychówku nie będzie :cry: . W inkubatorze zepsuł się termoregulator i ugotował jajka czwartego dnia inkubacji.
Może tylko małe kaczuszki będą bo kaczka dość solidnie siedzi na jajkach.

Re: Olfactusy i spółka

: czwartek 10 kwie 2014, 20:09
autor: Agata
hania pisze:Nasze na pewno na rosół nie pójdą - każda jest wyjątkowa i ma imię ;).
Nooo ja myślę - przyjaciół się nie zjada ;) .
hania pisze:Nowego przychówku nie będzie :cry: . W inkubatorze zepsuł się termoregulator i ugotował jajka czwartego dnia inkubacji.
Może tylko małe kaczuszki będą bo kaczka dość solidnie siedzi na jajkach.
Szkoda, tym bardziej, że z pozyskaniem "materiału wyjściowego" było trochę zachodu :zly1:
Ale takie kaczuszki... akurat na Święta... :marzyc:

Re: Olfactusy i spółka

: poniedziałek 14 kwie 2014, 23:54
autor: ania N
A te twoje kurki to same nie mogą jajeczek wysiedzieć? :jezyk: :mysl_1:

Re: Olfactusy i spółka

: wtorek 15 kwie 2014, 06:40
autor: qzia
ania N pisze:A te twoje kurki to same nie mogą jajeczek wysiedzieć? :jezyk: :mysl_1:
No co Ty Ania. Też to XXI wiek. Dzieci in vitro. Kurki z inkubatorów. Mleko z pudełek. Jak widać tylko kaczka jeszcze rozum ma i i technice swojej przyszłości nie powierza. ;) ;) Zazdrościmy kurek. Nasza znajoma ma kurki na które jej mąż mówi "rosoły". :strach_2: :mrgreen: :gleba:

Re: Olfactusy i spółka

: sobota 19 kwie 2014, 19:15
autor: hania
Wesołych Świąt :)

Re: Olfactusy i spółka

: poniedziałek 21 kwie 2014, 10:53
autor: Hekate
Wesoło to Wy macie. :marzyc_2: Spokojnych i radosnych. :hi_1:

Re: Olfactusy i spółka

: poniedziałek 21 kwie 2014, 11:41
autor: hania
Oczywiście, że mamy wesoło ;)