a ten kantarek jak dla naszego panicza niezbyt wygodny..kupiliśmy mniejszy-węższy i jest git.
U nas było odwrotnie - z węższym Mo zupełnie odmawiał współpracy i dopiero z tym się pogodził. Kantar w tej chwili służy nam już tylko w środkach komunikacji i ten szeroki ma jeszcze ten plus, że większość ludzi bierze go za kaganiec.
A Mozio jaką medialna minę strzelił do fotki
Strzelili mu po oczach fleszem
Mam tylko nadzieje, że nikt nie wpadnie na genialny pomysł, żeby z ogara zrobić psa przewodnika
Były i takie pytania, ale dementowałam.
Chociaż... jak sobie jeszcze raz przeczytałam ten tekst, to chyba faktycznie pan reporter nie załapał i z kontekstu można wywnioskować, że pies ma być przewodnikiem
No, ale w bezpośredniej rozmowie z paniami wyjaśniłam co i jak, jesteśmy zresztą w kontakcie i chyba nawet będziemy mieli zajęcia z podopiecznymi ich organizacji. Więc na szczeście panie wiedzą co i jak.
Do pełnoletności jeszcze mu trochę brakuje
Dlatego w czasie spotkania powtarzałam jak mantrę, że Mo jest jeszcze szczeniakiem, dopiero się uczy i jest pod obserwacją i dopiero za mniej więcej rok będzie można cokolwiek powiedzieć o tym, czy się nada, czy nie, a jeśli tak - to do czego.
W sumie to dobrze - spożytkujemy ten rok na naukę, a w międzyczasie pies będzie miał czas żeby trochę dojrzeć.
Wczoraj ochrypłam od mówienia, do domu wróciliśmy zmęczeni oboje. Ale jestem z niego dumna

naprawdę. Szczeniak z wigorem był w stanie przez trzy godziny zachować spokój. Przyszliśmy wcześniej, obwąchaliśmy salę, przywitaliśmy się z innymi "książkami". Moziu był spokojny i - co mnie cieszy najbardziej - nie okazywał objawów stresu. Widać ogromną różnicę między moim psem w plenerze i w zamkniętych pomieszczeniach. Na "dyżurze" po założeniu kamizelki mój pies się wycisza i skupia. Bardzo pouczająca przygoda.
Robiliśmy sobie przerwy co kilkadziesiąt minut, ale Mo był naprawdę dzielny - obserwowałam go uważnie. Kontakt z obcymi ludźmi sprawia mu przyjemność, ale nie jest namolny. Kiedy cała zabawa mu się znudziła, po prostu walnął się na boku i zasnął.