dorob62 pisze:ON NIE MOŻE SPAĆ NA WYCIERACZCE…TEŻ BYM PŁAKAŁA W NOCY. Kurcze dziewczyno!!!!! Pomyśl!!!!!
dorob62 pisze:Czy ty nie chcesz wszystkiego na raz i od razu????
Dorota, jakiś taki dziwny
nastrój nam się tu chyba zakradł
Z tego co napisała wszołeczek, jest w stałym kontakcie z Agą oraz konsultuje swoje poczynania odnośnie Nastroja vel Nero.
Zdecydowała się przygarnąć pod swój dach dorosłego psa z takimi a nie innymi nawykami, zrezygnowała ze słodkiego szczeniaka, przekonała rodziców do swojej decyzji i pełen szacunek z mojej strony dla niej za to.
Nie będzie łatwo ale sukcesy osiągnięte ciężką pracą, dają wiele więcej satysfakcji niż te które przychodzą mimowolnie. Ja się nie dziwię chęci dostrzegania sukcesu poprzez wszołeczek w pracy z Nastrojem. Ja też lubię jak szybko osiągam zamierzony efekt i z chęcią wychodziłbym takim sukcesom na spotkanie w połowie drogi
Natomiast zamiast rugać wszołeczek, postaraj się dostrzec to co stara się robić i w tym ją przede wszystkim wspierać, bo takiego wsparcia, z pewnością będzie teraz przy współpracy z Nastrojem potrzebowała. Natomiast wskazywania ewentualnych błędów w jej postępowaniu, można dokonywać w znacznie subtelniejszy sposób niż Ty to czynisz.
Rozumiem, że Nastrój jest bratem Nemroda i stąd może się brać Twoja 'nadwrażliwość' ale weź pod uwagę to co uczyniła do tej pory wszołeczek, to co czyni obecnie oraz to co jeszcze przed nią. A w związku z tym iż wspólnej pracy wszołeczek z Nastrojem jeszcze nie mało, to ja bym wolał aby czuła się tu dobrze oraz miała prawdziwe oraz szczere wsparcie, niż agresywną krytykę jej poczynań.
I jeżeli w tezie iż na Ogara, ze względu na jego subtelność oraz możliwość złamania mu psychiki nie można krzyknąć, zamachnąć się ścierką ani spojrzeć złym wzrokiem a wszystko trzeba załatwiać po dobroci, jest ziarno prawdy, to weźmy pod uwagę, że właściciel Ogara może być nie mniej subtelny niż jego podopieczny i tego rodzaju wpisy są według mnie porównywalne właśnie do solidnego klapsa na ogarzy zadek.
A teraz tak sobie szczerze myślę, że cieszę się że Maka miałem wcześniej niż Ty Nemroda, bo wątpliwości tez miałem wtedy sporo, dużo pytałem, dużo popełniłem błędów i nie pamiętam u nikogo takiej chęci zniechęcenia mnie do dzielenia się moimi rozterkami

Nie wszystkie moje działania były zgodne ze sztuką prawidłowego wychowywania psów i pewnie do tej pory takie nie są a jednak funkcjonujemy sobie z Makiem i jakoś sobie w naszym wspólnym życiu codziennym radzimy.
Reasumując, przed następnym wytknięciem 'błędów' wszołeczek, zastanów się kobieto przynajmniej dwa razy zanim znowu hukniesz z grubej rury.
Bo mnie po zacytowanych Twoich wpisach w tym temacie, odechciało by się tu pisać i utrzymywałbym wyłącznie kontakt z przychylnie nastawioną w tym przypadku hodowczynią oraz osobami od których otrzymałem merytoryczne wsparcie.
Wszołeczek, trzymam mocno kciuki za Twoje sukcesy pedagogiczne przy pracy z Nastrojem oraz Wasz byt na ogarkowie, wiążący się z przyjemnościami oraz możliwościami spokojnego i w dobrym tonie rozwiązywania pojawiających się przyszłych problemów
