Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Dorob - strzały się zdarzają na warszawskich spacerach - w końcu wkoło poligonu chodzimy.

To nie do końca jest tak z tym polowaniem.
Na testach strzela się z kapiszonowca a to inny dźwięk niż w przypadku broni na polowaniu.
Strzela sie też psu właściwie nad głową (tak było podczas ostatniej klubówki ).
Myślę, że warto trochę potrenować - od dalszych strzałów do coraz bliższych i dobrze jeżeli ćwiczy się w obecności psa/psów które takich strzałów się nie boją (my czasami bywamy mało przekonywujący w porównaniu do innych psich braci )

Barda w ogóle nie wzruszają strzały na strzelnicy niedaleko której chodzimy na spacer, ale już to co dzieje się na Sylwestra wymaga niestety środków uspokajających :/

Ostatnia klubówka była pod tym względem koszmarna. Odpadały psy, które polują i ze strzałami są osłuchane.
A kiedy będę mogła się dowiedzieć i od kogo czy Leśny może mieć przegląd i testy na klubówce. To jest główna przyczyna naszego ewentualnego przyjazdu na wystawę.

Ania W pisze:Na testach strzela się z kapiszonowca

Tak z ciekawości - z czego to wynika że z kapiszonowca? Podwyższone wymagania? Bo psy polujące odpadające na strzale to dziwne, jedyne co mi przychodzi do głowy to że mają być ostrzejsze kryteria.

Józef pisze:

Ania W pisze:Na testach strzela się z kapiszonowca

Tak z ciekawości - z czego to wynika że z kapiszonowca? Podwyższone wymagania?

Józef a wyobrażasz sobie, ze przychodzi ktoś z bronią i strzela na terenie wystawy???
Kapiszonowiec najwygodniejszy, najbezpieczniejszy.

kasiawro pisze:Józef a wyobrażasz sobie, ze przychodzi ktoś z bronią i strzela na terenie wystawy???
Kapiszonowiec najwygodniejszy, najbezpieczniejszy.

Hm.... Jeszcze mniej sobie wyobrażam że rasa traci psy polujące (oblane testy) przez kapiszonowca

REDAIK pisze:Ostatnia klubówka była pod tym względem koszmarna. Odpadały psy, które polują i ze strzałami są osłuchane.
A kiedy będę mogła się dowiedzieć i od kogo czy Leśny może mieć przegląd i testy na klubówce. To jest główna przyczyna naszego ewentualnego przyjazdu na wystawę.

Na drugie pytanie masz odpowiedź na poprzedniej stronie tego wątku.
Co do koszmaru na klubówce. Byłem, patrzyłem, oczywiście, że nie wszystko widziałem, ale zapamiętałem tylko porażkę na testach jednego gończego. Jakie polujące ogary odpadły ? Czy wiesz, że polują, bo czasami właściciel,lub hodowca stara się stworzyć wokół psiaka tylko taką legendę, zrobi konkursik i pies wydaje się polujący.
"Kapiszonowiec" to pistolet startowy. Można kupić bez pozwolenia i poprztykać.

Moim zdaniem, to nie do końca tak.
Większość psów polujących, z lasu (napiszę to w dużym uproszczeniu, bez obrazy ) trafiając na wystawę trafia do trochę innego świata: z mikrofonami, gwarem, mnóstwem innych zapachów, psów, ludzi. Co powoduje niepewność i zagubienie. Ogary nie są tytanami psychiki. Jest pewna granica, nawarstwienie się pewnych sytuacji może spowodować, że zostanie ona przekroczona. I dlatego nawet pies polujący może się tego strzału wystraszyć. Tym bardziej, że i sam wystrzał jest zupełnie, ale to zupełnie inny. Nawet dla mnie. Mimo, że nie jestem ogarem. Ba, nawet nie mam papierów

a akt urodzenia? czyli metrykę masz

Mam, mam!!!
Czyli jest szansa na KW !!!