Strona 10 z 25
Re: Śmiała w locie i jej świat.
: sobota 08 lis 2014, 19:03
autor: Monigry
Śmiała "dogorywa" i wygrzewa się właśnie na ciepłej podłodze.
Re: Śmiała w locie i jej świat.
: sobota 08 lis 2014, 19:20
autor: miszakai

Fajny prezent mamie na 5 urodziny sprawiła tym polowaniem. Z opisu Twojego Śmiała bardzo ładnie tropiła

A że dzika nie oszczekała...Poczekajcie, oszczeka...Szkoda, ze gończy tak się zachował ale nie powinno to pozostawić urazu na dłużej. Spokojnie, to naprawdę brzmi intensywnie jak na pierwszy raz
Moja malutka

A jak ona rośnie! Duża, ładna suka będzie z niej

Re: Śmiała w locie i jej świat.
: sobota 08 lis 2014, 19:32
autor: Monigry
miszakai pisze:
Fajny prezent mamie na 5 urodziny sprawiła tym polowaniem. Z opisu Twojego Śmiała bardzo ładnie tropiła

A że dzika nie oszczekała...Poczekajcie, oszczeka...Szkoda, ze gończy tak się zachował ale nie powinno to pozostawić urazu na dłużej. Spokojnie, to naprawdę brzmi intensywnie jak na pierwszy raz
Moja malutka

A jak ona rośnie! Duża, ładna suka będzie z niej

Na razie oszczekuje koty sąsiada
Wszystkiego naj! Dla mamery!!!

Re: Śmiała w locie i jej świat.
: poniedziałek 10 lis 2014, 21:39
autor: kasiawro
Dogorywa tak po Waszym obiedzie, czy po polowaniu ?
Re: Śmiała w locie i jej świat.
: poniedziałek 10 lis 2014, 22:07
autor: Jacek74
Gratulacje dla Śmiałej

Pierwsze koty za płoty. A na gończe trzeba uważać - szczególnie na polowaniach - tatuś też ma z nimi związane nie najlepsze wspomnienia. Generalnie przy zwierzynie omijać szerokim łukiem.
Re: Śmiała w locie i jej świat.
: poniedziałek 10 lis 2014, 22:49
autor: Wigro
Po prostu się puszcza z profesorem, dowolnej rasy, a z debilami nie-nigdy !!!
Apel, apel, apel - zostań, dwa gwizdki- do mnie, jeden długi- padnij, stój, na blachę.
Dla dobra psa- i jego bezpieczeństwa.
Się opłaci
Pozdrawiam bardzo serdecznie.

Re: Śmiała w locie i jej świat.
: poniedziałek 10 lis 2014, 23:45
autor: Monigry
kasiawro pisze:Dogorywa tak po Waszym obiedzie, czy po polowaniu ?
Po polowaniu padła i do końca dnia nie wykazywała objawów zbytniego ożywienia
Wigro pisze:Po prostu się puszcza z profesorem, dowolnej rasy, a z debilami nie-nigdy !!!
Apel, apel, apel - zostań, dwa gwizdki- do mnie, jeden długi- padnij, stój, na blachę.
Dla dobra psa- i jego bezpieczeństwa.
Się opłaci
Pozdrawiam bardzo serdecznie.

Mamy nauczkę ma przyszłość
Wigro pisze:Po prostu się puszcza z profesorem, dowolnej rasy, a z debilami nie-nigdy !!!
Apel, apel, apel - zostań, dwa gwizdki- do mnie, jeden długi- padnij, stój, na blachę.
Dla dobra psa- i jego bezpieczeństwa.
Się opłaci
Pozdrawiam bardzo serdecznie.

Dzisiaj intensywny trening na przywołanie gwizdkiem. Niestety póki co z marnym skutkiem

50/50.
Re: Śmiała w locie i jej świat.
: wtorek 11 lis 2014, 09:00
autor: miszakai
A jak uczyliście przychodzenia na gwizdek? To setki powtórzeń w pewnych warunkach, bo jak 50/50 to macie już spaloną "komendę" i trzeba zacząć od początku w domu najpierw, żeby było 100/100. A Śmiała faktycznie wygląda na zmęczoną. Spokojnie, pamiętajcie, że ćwiczenia dla psa są naprawdę męczące, nie tylko bieganie

Re: Śmiała w locie i jej świat.
: wtorek 11 lis 2014, 09:13
autor: Monigry
miszakai pisze:A jak uczyliście przychodzenia na gwizdek? To setki powtórzeń w pewnych warunkach, bo jak 50/50 to macie już spaloną "komendę" i trzeba zacząć od początku w domu najpierw, żeby było 100/100. A Śmiała faktycznie wygląda na zmęczoną. Spokojnie, pamiętajcie, że ćwiczenia dla psa są naprawdę męczące, nie tylko bieganie

Bawiliśmy się wcześniej w ten sposób, że w wysokiej trawie (pełno w okolicach) ktoś trzymał Śmiałą lub dostawała komendę zostań, a ja z pewnej odległości po prostu ją wołałem. Tutaj było 100% skuteczności bo Śmiała uwielbia latać w takich trawach i szukać nas.
Teraz doszedł gwizdek i smakołyki. Najpierw gwizdek, potem zawołanie. Niestety Śmiała kładła się przy Monice i Antku i koniec. Zmęczona nie była bo olewała już od początku

Dla zmiany klimatu poszliśmy na chwilę do lasu i po powrocie się rozochociła. Na fotce ekipa "szkoleniowa"
Re: Śmiała w locie i jej świat.
: wtorek 11 lis 2014, 09:24
autor: qzia
Jestem zupełnym laikiem, więc proszę nie brać sobie do serca moich spostrzeżeń. Byłam na kilku polowaniach, w tym ze 2 razy z młodymi ale już rocznymi ogarami. Jak dla mnie to sunia jest trochę za młoda.

Jeśli puszczać taką malutką pannę to tylko z psem doświadczonym, spokojnym i przewidywalnym. Moje pierwszy raz poszły w miot z matką, która pięknie gra. A na pewno nie z gończym podrostkiem, który zwyczajnie zrobił się agresywny bo bronił zdobyczy. Do tego łajka, która ma zupełnie inny styl pracy i chyba nie jest dobrym nauczycielem dla ogara. Już nie wspomnę posokowca, który właściwie w ogóle nie powinien w miocie pracować. Najlepiej znaleźć sobie doświadczonego ogara, który małą polubi, pozna i będzie dla niej przykładem. Nieśmiała suczka, atakowana przy postrzelonym dziku, może sobie potem całą sytuację bardzo źle kojarzyć. Wręcz bać się, że znowu ktoś ją pogoni. Z dorosłym psem można sobie na takie błędy pozwolić, bo często instynkt jest silniejszy niż obawy, ale z takim młodziakiem byłabym bardzo ostrożna. No i nie puszczałabym małej na razie luzem. Przeżyłam kilkugodzinne poszukiwania zagubionego psa na polowaniu i nikomu tego nie życzę.

Malutka może jeszcze nie potrafić trafić po swoich śladach do myśliwych.

troszkę tu piszę o swoich doświadczeniach ale też powtarzam to co mówili mi doświadczeni myśliwi, pracujący w ogarami.
A tak na koniec to gratulacje dla małej, że była taka dzielna.
