Strona 10 z 11

Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW

: czwartek 02 maja 2013, 21:52
autor: iwonawas
Hekate pisze:A jak się rozmyślisz, to ja ją chętnie wezmę. :jezyk_3:
nie ma szans, zebym ja oddala :jezyk_3:

Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW

: czwartek 02 maja 2013, 22:17
autor: iwonka1
cudownie - szczęśliwe zakończenie, wzruszające i do tego wydarzyło sie naprawdę :szacun_1:

Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW

: czwartek 02 maja 2013, 22:18
autor: Wigro
IWONA jesteś super.
Zawwsze mówię, że ta dzisiejsza młodzież !
Dasz sobie radę, na pewno, widać jak sunia trafiła.

Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW

: piątek 03 maja 2013, 00:11
autor: Ania W
Hekate pisze:Nie ma reguły w stosunku do adoptowanych psów. :
Ja to nawet powiedziałabym, że nie ma reguł w stosunku do żadnych psów ;)
Nawet w rasie co egzemplarz to może być inny.
Ja bym obserwowała - jeżeli widzisz, że ma pasję to na pewno nie ryzykowałabym spuszczania zbyt szybko - najpierw masa ćwiczeń z przywołania.
Jest też ryzyko, że póki nie będzie czuła się pewnie ( a jeszcze nie czuje skoro tak się "przykleja " do jednej osoby) to będzie się trzymała blisko...potem może się rozkręcić. Ale nie musi ;)
Ale jak pisała Hekate - reguł nie ma i gotowego przepisu też. Powoli musicie się poznawać :)
Fotki :dawaj:

Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW

: piątek 03 maja 2013, 00:24
autor: BasiaM
iwonawas pisze:
Hekate pisze:A jak się rozmyślisz, to ja ją chętnie wezmę. :jezyk_3:
nie ma szans, zebym ja oddala :jezyk_3:
Jakby co jestem w kolejce :jezyk_3:

Miszka jeszcze pewnie jest mocno zakręcona więc trzeba wyczuć moment a przede wszystkim zdobyć zaufanie psa i sprawić, żeby poczuła sie bezpiecznie.
Ona węszy bo poznaje teren, wszędzie nowe zapachy, nowi ludzie ... musi sie przyzwyczaić :piwko:
Będzie dobrze :piwko: cieszę sie, ze mogłam pomóc :marzyc:

Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW

: piątek 03 maja 2013, 00:32
autor: Grot
Bardzo miło się czyta takie wieści :marzyc_2:

Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW

: piątek 03 maja 2013, 12:20
autor: ketrin
wspaniałe wieści
dziewczyny powodzenia :piwko:

Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW

: sobota 04 maja 2013, 19:57
autor: kwadra
ja zarówno Kwadrę jak i Wirtuoza (w końcu wrócił po 1,5 roku to jakby do obcego) puściłam pierwszy raz po 3 dniach, Kwadrę w centrum wrocka (w jej przypadku miałam obawy że się oddali bo ona się wszystkiego bała) a Wirka na polach za miastem, nie miałam z nimi problemów, Kwadra się bardzo mnie trzymała a Wirus oddalał się ale często sie odwracał i kontrolował gdzie jesteśmy. Myślę że trzeba po prostu próbować. Chociaż wierzę ze po tym co przeszliście boicie się że moze zwiac w nieodpowiednim kierunku. Zauważyłam też że psy (przynajmniej moje) chętniej i szybciej się słuchaja jak się idzie większą grupą, bardziej ciągną do stada niz pojedynczej osoby. Powodzenia, piękne fotki i opowieści :)

Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW

: sobota 04 maja 2013, 21:01
autor: iwonawas
dzisiaj Misza siedziała duzo sama w kojcu bo mnie nie bylo pol dnia, Marcin do pracy... ale spacerek 1h zaliczony na polach... widac ze chetnie by pogonila, ale boje sie ze jak poczuje sarne to poleci i nie wroci... a szkoda mi jej tak targac na smyczy... Saba czy Tara zawsze byly puszczane na duzych przestrzeniach i tak mi jej szkoda... ale z drugiej strony nie chcialabym zeby poleciala za jakas zwierzyna... kotow nienawidzi bo juz byla akcja z Felkiem u tesciow... biedak nie jest przyzwyczajony ze pies chcialby go zjesc... bo zarowno Tara jak i Saba dogadywaly sie z nim... a tu nagle Misza jak go pogonila na podworku... balam sie zeby go nie dopadla :strach_4:

teraz jak ja bralam z kojca to zaryzykowalam i puscilam ja na tej czesci co jest ogrodzona (3/4ogrodzenia mamy zrobione na 64arach).... jaka torpeda... gonila sie ze mna... widac ze jej brakowalo zeby pobiegac... ale z sercem na ramieniu zeby nie zauwazyla czasem kota lub go nie poczula i nie uciekla... ale tak mi jej zal... nie chciala isc do domu... szczekala na mnie i uciekala... wiec ja wzielam i zrobilam w "konia" ;) kucnęłam i zaczelam mowic "Misza co tu Pani ma" i przyszla do mnie :) oczywiscie wychwalilam ja :) jestem ciekawa jakby w lesie puscic ja z Tara czy by sie trzymala... nie sadzilam ze ma takie tempo... Saba to byl żółw przy niej :D
niestety teraz nie mam czasu na zdjecia ale moze po weekendzie uda mi sie zrobic pare zdjec :)
goraco pozdrawiamy!

Re: SUCZKA OGARKA W SCHRONISKU W JĘDRZEJEWIE / DOBIEGNIEW

: sobota 04 maja 2013, 21:31
autor: Hekate
Na zdjęcia cierpliwie poczekamy. ;)
Super sobie radzicie. :silacz: