Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Zdjęcia załadowane....ale że wyszło ich kosmicznie dużo (tradycyjny brak samokrytyki z mojej strony...ale za psów będzie więcej ) będę wrzucała na raty.
Dziś pierwsza transza

Pogoda niezbyt korzystna do fotek na początku ...ale jak tylko przestało padać zaczęłam nadrabiać zaległości
Czuprynka na plaży


Łoza


Ja też nie mogłam się oprzeć zachodowi słońca...zwłaszcza, że człowiek super szcześliwy był jak w końcu to słońce zobaczył


Jurek się dwoi i troi....dzik zakąsza


Poczekalnia


Jakby się bardziej postarał ...i nie był mocno trzymany, to przelazłby przez dziurę


"Mokra włoszka" na Angliku


Coś się przykleiło do fafla temu biglu


Gościnnie Ikar z Beskidzkich Wysp

Psia arystokracja zawsze musi mieć coś pod głowę


Atenka i jej słynny uśmiech - maskotka warsztatów


Nowe zastosowanie dla ogara. Szczególną pasją do norowania wykazywał się Rysiek ale Łoza też mnie trochę zaskoczyła


Nierozłączni....


Petit Danone


Czuprynka i Sarabanda


zatroskany Fiord


i zamyślony Jura


oraz zapatrzona Iskra


Sarabanda

Prawdziwe psy Św Huberta !


"Gamoń? Czy ja naprawdę wyglądam na gamonia?"




Czarny rodzynek - Fargo


Prace polowe


Iskra i Wigro


Gala


Reprezentacja Psiej Comety w okrojonym składzie


Rysiek

A co wy mi tu za psy przywieźliście

Zdjęcia cudne, szczególnie wzruszyłam się przy "gamoniu" Ryśku. Jeszcze raz potwierdzam że warsztaty bardzo udane. Jestem pierwsza na liście uczestników na przyszły rok. Coś czuję że będą same ogary.
adamanna - zupełnie nie rozumiem że nie wyczułaś ironii w mojej uwadze o niedociągnięciach . Oczywiście miałaś rację - psy w Białej w gorącej, parnej pogodzie no i na pewno zmęczone po Trześni totalnie olały ścieżki. Czupryna w pierwszym dniu jeszcze poszła jako tako, ale potem obie się zbuntowały a ja się podłamałam.
AniaW - wierz mi nie byłaś na najbardziej pracowitych warsztatach. W Białej najpierw wyznaczyłam dwie ścieżki po ok 800m, potem je polałam, zaniosłam na ich koniec skóry z dzika, przeszłam z psami, poszłam po skóry z dzika, odprowadziłam psy , polałam ścieżki - wszystko w obie strony na nóżkach własnych. I tak w przybliżeniu co dzień poza oznakowaniem ścieżek. Ilość kilometrów łatwa do wyliczenia. Poza ostatnim dniem kiedy jeszcze musiałam zdjąć oznakowanie ścieżek. A jechałam z założeniem że trochę odpocznę . Nie wspominając o innych zajęciach.
To dopiero po czymś takim docenia się wysiłek organizatorów w Trześni i w Jaśkowie
Oczywiście zapomniałam o szczególnych podziękowaniach dla Staszka za ostatnią ścieżkę z włóczką dzika dla małej.

________________

Małgosia&S&C

ania N pisze:A co wy mi tu za psy przywieźliście

A się dziwisz ?,
Każdy pies miał podejście indywidualne,
nie było złych psów- i to jest absolutnie adekwatne do Trzęśni,
wszystko jest dla psów, a nie do wypełniania tabelek, albo robienia kariery
A my już wiemy, co to jest po bombie - ćwiczyliśmy

Pozdrawiam bardzo serdecznie

Aniu, jeeeeeesceeee! Więęęcej zdjęć! I bądź możliwie jak najbardziej bezkrytyczna

super foty!!!! Ja jakos nie mogłam się rozdwoić i robić foty oraz gnać po ścieżkach.... Moze jak więcej poćwiczę to mi się uda taka bilokacja

SARABANDA pisze: AniaW - wierz mi nie byłaś na najbardziej pracowitych warsztatach...

Pewnie nie...ale porównując do Przechlewka i Jaśkowa w Trześni więcej jest aktywności a ten rok był zdecydowanie bardziej "lightowy" niż poprzedni A ja tam lubię się szwendać po lesie, zwłaszcza w dobrym towarzystwie

To lecim dalej z fotkami
Kuba chciał się zdrzemnąć....



ale przyszło takie coś i narobiło hałasu


Fiord w locie


I uśmiech


Trześnieńska kasztanka


Królewicz Jurek I....po angielsku George I ...a po włosku to pewnie Giorgio


Spacery z kotem nie są tak oczywiste jak te z psem




Fiona i Łoza


Fionka solo


W cztery oczy

I znowu wracamy na pola ....


Zwarci i gotowi do biegu...A kto najbardziej ?


Młodziak


Gala


U wodopoju


Jura odpoczywa po zagrodzie...i nawet nie zauważył że na gołej ziemi


Zuza


Desant Zuzy


Zuza z Łozą